https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ruszyły policyjne kontrole spalin w samochodach [ZDJĘCIA, WIDEO]

Krakowscy policjanci rozpoczęli intensywne kontrole pojazdów pod kątem jakości spalin. Kierowców, których samochody nie zmieszczą się w wyznaczonych normach czekają kary – mandaty w wysokości do 300 zł, zatrzymanie dowodu rejestracyjnego i zakaz dalszej jazdy.

WIDEO: Ruszyły policyjne kontrole spalin w samochodach

autor: Paulina Piotrowska/Gazeta Krakowska

Badanie trwa około 20 minut. Kierowcy są zaskoczeni – Ci, których samochody nie przejdą testów, oprócz mandatów będą musieli zapłacić za naprawę swojego samochodu. Normy dostosowane są do rocznika pojazdu i rodzaju paliwa. - Analizatory służą do pomiaru spalin w pojazdach benzynowych, natomiast do pomiaru spalin samochodów zasilanych olejem służy dymomierz. - mówi podkomisarz Tomasz Żurek.

Kierowca, którego samochód nie przeszedł testów, musi jechać do warsztatu i usunąć usterkę. W skrajnych przypadkach samochody będą odholowywane na parking.

- Po naprawie udaje się na stacje diagnostyczną gdzie samochód jest sprawdzany. Jeśli przejdzie prawidłowo testy jest ponownie dopuszczany do jazdy. - mówi podkomisarz Żurek.

WIDEO: Policja bada spaliny w autach

autor: Adam Wojnar/Gazeta Krakowska

Skąd biorą się takie usterki? Nieszczelność silnika może pogorszyć się nawet w ciągu miesiąca, szczególnie w starszych samochodach. Usterka polega na tym, że silnik pobiera za dużo oleju podczas spalania.

Kontrole będą także prowadzone w stacjach diagnostycznych. Policja będzie sprawdzać czy pomiary zostały przeprowadzone prawidłowo. Jeśli nie, oznacza to sankcje dla stacji.

Najpierw likwidowane z jezdni będą starsze samochody. Norma emisji spalin dla nowszych są bardziej rygorystyczna, ale te, rzadko są sprawdzane.

Policja otrzymała urządzenia do pomiaru z Urzędu Miasta, ale oprócz niej w taki sprzęt zostanie także wyposażona inspekcja transportu drogowego. Kolejna aparatura zostanie zakupiona pod koniec tego roku.

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jacek
wczoraj w Krakowie miałem tę okazję aby na własnej skórze przekonać się jak wykonywane jest takie badanie, po pierwsze silnik musi być rozgrzany, następnie policjant polecił mi zrobienie tzw przedmuchania , to znaczy rozchulania silnika do obrotów 5000 na sekunde czy dwie i zrobiłem to jeszcze dwukrotnie, nigdy nie żyłuje tak silnika do takich obrotów i zastanawiam się czy jest to dla niego bezpieczne ( kilka takich kontroli i mam silnik do remontu a kto za to zapłaci??? ) . Następnie do rury wydechowej została włozona sonda i znowu trzykrotne doprowadzenie silnika do 5000 obrotów na około sekundę lub dwie. Pojazd badanie przeszedł ale przy kolejnej kontroli i ponownemu zarzynaniu silnika takie kontrole doprowadzą mój silnik do ruiny i będę zmuszony przedwcześnie wydać sporo kasy na jego remont. Moje pytanie jest takie, czy tak ma wyglądać badanie, czy nie ma innych metod tylko żyłowanie silnika do obrotów które nigdy podczas normalnej jazdy nie są osiągalne ( 5000 obrotów to obroty krytyczne które nie są zalecane absolutnie przez producenta i skutkują przedwczesnym uszkodzeniem jednostki napędowej ), zastanawiam się co się będzie działo gdy następnym razem odmówię poddania się takiemu badaniu, zastanawiam się czy np jednostka zlecająca taką rzeźnicką kontrole nie powinna zwracać mi kosztów naprawy silnika ( tak jak w przypadku uszkodzenia zawieszenia przez np dziurę w jezdni ) .
e
eric
Akurat czarny dym w momencie przyspieszania to akurat norma dla większości diesli.
a
aq
nie produkuje paliwa, nie produkuje pojazdów,jaki wpływ mam na spaliny zamiast sprawdzać producentów to karze się konsumentów ,nie mogę tego pojac, w usa pokazali że trzeba od góry sprawdzać a u nas to jest na odwrót.pranie mózgów kierowcom.prosze o odpowiedz jeśli się myle.
Q
Qqqqqqqq
Problem w tym że najwięcej tych złomów jeżdzi na KR. To że jesteście tak tępi i tego nie widzicie to juz nie nasz problem.
z
z
Nie ma powodu żeby jeżdzic kolumbrynami z napędem na cztery koła po miescie. Dwie rury wydechowe?
f
fran
Deweloper dał propozycję.A jak znalazła się spora gromadka głupków gotowa zapłacić te 7000 to ich sprawa.
k
kk
Takiego zrobienia w balona mieszkańców dawno nie było ze strony Wydziału Kształtowania Betonowego Środowiska UM. Developerzy rządzą (ciekawe jaka siłe przekonania maja wobec urzednikow az starach napisać żeby nie zamknęli) , a wy szaraczki mieszkajcie w betonowych pustyniach. My bogaci developerzy mamy wille w lesie w końcu zdarlismy z Was po 7000 zł za m2 w betonie
k
kk
i jedzie dalej
k
kk
i jada dalej. Do tego chyba nie trzeba analizatora, tylko zabrać dowód rejestracyjny
k
kierowca
za co te mandaty złodzieje w mundurach czy ja się na tym znam?
T
Thomas
Oczywiście narażę się na hejty właścicieli ukochanych passatów TDI, ale to jest typowa polska mentalność. Leje z turbiny i zostawiam za sobą więcej dymu niż huta Sędzimira w Krakowie? co tam, będę dolewał oleju. Katalizator? Panie, wspawaj pan rurę, przecież nie wydam 700zł na 20 letnie auto, bo ono ma jeździć a nie dbać o środowisko. Z takim podejściem to zawsze na drogach będą jeżdżące fabryki spalin.
Ale można kupić auto z silnikiem benzynowym i założyć gaz, od razu norma spalin skacze do Euro 5, ale po co, przecież mój diesel pali 3,5 l/100km.
.
Trzeba stworzyć krakowską bazę danych policjantów (imię, nazwisko, zdjęcie, gdzie mieszka, członkowie rodziny itd.). Każdy z nas zna jakiegoś policjanta, to są nasi sąsiedzi. Wtedy nie będą tacy hardzi w karaniu.
w
wert
Jakie zarobki takie auta! Tyle w temacie!
g
gniewko_syn_ryba
...
p
ph
Sporo trupów można po postu wypatrzeć bo ciągnie się za nimi czarny dym jak ruszają albo przyśpieszają. Jakoś nie widziałem żeby drogówka się pofatygowała, żeby takich zatrzymać i wysłać na stacje diagnostyczną - nawet jak jechali obok. Nie trzeba do tego żadnego specjalistycznego sprzętu do badań tylko dobrych chęci.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska