- Prokurator Okręgowy po analizie akt, uznając wydaną decyzję za przedwczesną, polecił wszczęcie postępowania w tej sprawie pod kątem zaistnienia przestępstwa z art. 212 kodeksu karnego, czyli zniesławienia - informuje Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej. Jak dodaje, chodzi m.in. o napisy i transparenty, jakie pojawiły się w Krakowie 18 marca, podczas kolejnej wizyty Jarosława Kaczyńskiego na Wawelu.
Prezes PiS tego dnia przybył do Krakowa, by odwiedzić groby Lecha i Marii Kaczyńskich. Pod zamkiem napotkał grupę protestujących osób, które krzycząc „Hańba”, „Wawel królów, nie prezesów” miały znieważyć posła. O możliwości popełnienia przestępstwa zawiadomił Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą.
Prokuratura rejonowa uznała, że takich haseł nie można zakwalifikować jako słowa uznawane powszechnie za obelżywe. Teraz okazuje się jednak, że transparenty, które mieli protestujący mogły zniesławić Jarosława
Śledczy nadal sprawdzają czy do przestępstwa na Wawelu nie doszło 18 grudnia. Wtedy protestujący chcieli zablokować przejazd Kaczyńskiego, Ryszarda Terleckiego i Beaty Szydło siadając i kładąc się na wawelskim podjeździe. Później protestujący blokowali także wyjazd z Wawelu, a w kierunku pierwszego z aut rzucone zostały jajka.
WIDEO: Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo ws. blokady Wawelu 18 grudnia
Autor: TVN24, x-news