Towarzyszyliśmy dziś strażnikom Wiolettcie Osobie i Marcinowi Mamczurowi podczas takich kontroli. Przy Hali Grzegórzeckiej na żadnym stoisku nie ma materiałów pirotechnicznych. Za to na targowisku Tomex aż roi się od takich straganów. Za sprzedaż materiałów pirotechnicznych nieletnim grozi kara nawet do dwóch lat ograniczenia wolności.
Kraków: podpowiadamy, gdzie jeszcze można wybrać się na Sylwestra
Najmłodsi jednak kombinują na różne sposoby. - Zaczepiają dorosłych przed sklepem i proszą o przysługę - opowiada sprzedawca ze sklepu Next na Tomexie. - Gdy to widzę nie sprzedaję, ale nie zawsze to wychodzi na jaw - dodaje. Tu wybór fajerwerków jest wyjątkowo duży. Szczególnie popularne są kostki wielostrzałowe. Ustawia się je na ziemi, podpala i w powietrze wylatuje cała salwa fajerwerków. Chętnie kupowane są też rakiety, race, flary i wulkany. W sklepie z zabawkami można obejrzeć filmy instruktażowe, a także pokazujące wystrzały.
Na innym stoisku na bazarze hitem jest "Bazuka". - Mocny kaliber, podobny do zwykłej petardy, ale ma 8 wystrzałów - zachwala Paweł, sprzedawca z Piremaxu. - Dzieciaki się wycwaniły, przychodzą z babciami po petardy - opowiada. Cena fajerwerków wahają się od 5 do 450 zł. Są też i tacy, co robią zakupy za 1000 zł. - Na wsiach ojcowie rywalizują między sobą, który odpali więcej i lepszych petard - opowiada Paweł.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem