Nakaz opuszczenia budynku wydał w kwietniu sąd, ponieważ stowarzyszenie zalegało z czynszem. - Gazety się rozpisywały, że nie płaciłem czynszu. To nieprawda - zapewnia Artur Dziurman. - Wielokrotnie pisałem do Urzędu Miasta o rozliczenie nakładów poniesionych przeze mnie wyłącznie prywatnie na wybudowanie "Sceny Moliere" - Centrum Kultury i Sztuki Osób Niepełnosprawnych. Remont pochłonął ogromną sumę 2,4 mln zł, a miasto nie dało mi na to ani jednej złotówki. Była to jednak korespondencja polegająca na odbijaniu piłeczki administracyjnej - żali się aktor.
Ostatecznie władze miasta doprowadziły do eksmisji ,,Moliere' a" i ogłosiły przetarg na lokal, w którym działał teatr Dziurmana. Wygrało go...Stowarzyszenie ,,Scena Moliere". - Tam jest 18 lat mojego życia.Nie mogłem pozwolić, by z powodu bezsensownej biurokracji tak potrzebna inicjatywa zniknęła - tłumaczy Dziurman. Jego "Scena Moliere" była teatrem otwartym dla wszelkich inicjatyw, jednak tym, co szczególnie go wyróżniało, było wspieranie osób niepełnosprawnych w tworzeniu i odbiorze sztuki. Organizowane były m.in. wieczory poetyckie, recitale i spektakle teatralne, które dzięki systemowi audiodeskrypcji, mogły być odbierane również przez osoby niewidome.Przy scenie "Moliere'a" działała również 18-osobowa grupa teatralna składająca się wyłącznie z osób niepełnosprawnych. Dotychczas stworzyła ona trzy duże spektakle teatralne. Ostatnim z nich było przedstawienie "Brat naszego Boga" wyreżyserowane przez Artura Dziurmana na podstawie tekstu Karola Wojtyły. Premiera odbyła się w kwietniu.
Taka działalność jest potrzebna w naszym województwie. W ostatnim spisie powszechnym z 2002 roku Małopolska znalazła się na pierwszym miejscu jeśli chodzi o liczbę osób niepełnosprawnych. - Każdy trzeźwo myślący człowiek rozumie, że to nie była działalność komercyjna, tylko misja. Jestem jedną z zaledwie kilku osób w tym mieście wspierających na tak dużą skalę ogromną rzeszę ludzi, którzy w naszym kraju są opuszczeni i bezsilni. Władze powinny były pójść na kompromis - dziwi się twórca ,,Moliere'a". Nie poszły i teraz Dziurman musi tworzyć ,,Moliere'a" na nowo. - Nie potrafię w tej chwili powiedzieć, czy ten nowy będzie się zasadniczo różnił od starego.
Zmiany na pewno będą, ale jakie - to zależy od udziałowca, który będzie prowadził działalność gastronomiczną - mówi aktor. Pewne jest jedno. Artur Dziurman chce rozszerzyć działalność integracyjną. Już za dwa miesiące przy ,,Molierze" ma powstać pierwsza w Polsce Szkoła Aktorska dla Niewidomych. 20 osób będzie miało szansę odbyć całoroczny kurs zakończony dyplomem, prowadzony m. in. przez zawodowych wykładowców z krakowskiej PWST.
- Przez pierwszy miesiąc będą to zajęcia psychoterapeutyczne mające na celu wyrównanie poziomu i nauczenie ludzi niewidomych przebywania ze sobą - tłumaczy Janusz Leśniewski, koordynator szkoły i wiceprezes Stowarzyszenia ,,Scena Moliere". - Później rozpoczną się zwykłe zajęcia będące w programie każdej szkoły aktorskiej, m.in. dykcja, emisja głosu i śpiew. Zakończymy kurs w marcu dyplomem - dodaje. Egzaminy wstępne zostaną przeprowadzone w połowie września. Głównym kryterium, jakie będzie brane pod uwagę, ma być talent. - Nie chcemy z nikogo na siłę robić aktora. Jednym z naszych głównych celów jest doprowadzenie do sytuacji, w której będziemy mogli zatrudniać absolwentów naszej szkoły - wyjaśnia Janusz Leśniewski.