Czytaj także: Radni PO: cięcia prezydenta Majchrowskiego to za mało
- Wysłaliśmy pismo do ministerstwa nauki z prośbą o doprecyzowanie kilku kwestii - wyjaśnia Bartosz Dembiński, rzecznik AGH. - Na przykład tego, jak rozwiązać problem z opłatami za powtarzanie roku - dodaje. I wyjaśnia, że trudno wpisać konkretne kwoty, bo te mogą się przecież zmienić w ciągu pięciu lat, gdy ktoś studiuje. Wątpliwości co do umów miał także Uniwersytet Jagielloński, który wysłał pismo do ministerstwa.
Zgodnie z reformą szkół wyższych uczelnie z każdym studentem, także tym, który nie płaci czesnego, muszą podpisać umowę, w której należy określić warunki odpłatności np. za powtarzanie roku.
Przeciw temu zaprotestowała Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, pokreślając, że ten dodatkowy dokument jest przykładem niepotrzebnej biurokracji. Z drugiej strony, według Parlamentu Studentów RP, reprezentanta samorządów studenckich, kontrakty należą się studentom. W sytuacji gdyby uczelnia rozwiązała kierunek nauczania, studenci mieliby wtedy podstawę, by pójść do sądu w walce o swoje prawa.
Krakowskie uczelnie informują, że umowy w końcu podpiszą, bo muszą. Jednak na razie mają z tym kłopot.
Zamieszanie nie dotyczy Uniwersytetu Ekonomicznego, bo uczelnia już od roku akademickiego 2006/07 podpisuje umowy zarówno z tymi, którzy uczą się na studiach stacjonarnych, jak i niestacjonarnych. - Nasi prawnicy uznali, że skoro od tych pierwszych studentów też czasem pobierane są opłaty, to i z nimi należy zawierać umowy - tłumaczy Małgorzata Macuga zUEK.
Wybierz najpopularniejszego wójta i burmistrza Małopolski! Trwa głosowanie!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!