- Nie wiem, czy będzie decyzja podejmowana na Białorusi. Ja cały czas stoję na stanowisku, że jeżeli nie będę miał na papierze gwarancji finansowych ze strony rządu, to ja w ten projekt nie wchodzę. Na razie gwarancji nie mamy - mówi nam Jacek Majchrowski.
Co jednak, jeśli w sobotę w Mińsku ogłoszą, że Kraków organizuje następne Igrzyska Europejskie? - To ja to zdementuję - zaznacza Jacek Majchrowski. Jak przyznaje prezydent, on sam z nikim z rządu na temat Igrzysk nie rozmawiał. Jak zaznacza, rozmowy prowadził prezes PKOL Andrzej Kraśnicki.
Prezydent podkreśla, że miasto jako takie nie składało żadnej aplikacji o organizację imprezy. - Napisaliśmy tylko, że zgodzimy się, jeśli będą spełnione warunki, czyli gwarancje. Dopiero wtedy złożymy właściwą aplikację - wyjaśnia prezydent.
Za kilka dni decyzja o igrzyskach. Gdzie są rządowe gwarancje?
W magistracie podkreślają, że igrzyska europejskie to inicjatywa władz województwa i Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a Kraków przystąpił do przedsięwzięcia, bowiem kandydować nie może region, a musi to zrobić konkretne duże miasto-gospodarz. W kuluarach mówi się, że igrzyska mają być pretekstem do inwestycji w województwie, obiecywanych przez przedstawicieli PiS w wyborach. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wyjawił, że impreza uzyskała poparcie wicepremier Beaty Szydło.
Przypomnijmy, że w dniach 23-24 kwietnia w siedzibie Europejskiego Komitetu Olimpijskiego gościła polska delegacja, m.in. marszałek małopolski Witold Kozłowski, prezydent Majchrowski i prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki. Rozmowy dotyczyły organizacji w Krakowie i Małopolsce igrzysk w 2023 r. Efekt był taki, że włodarze miasta i województwa podpisali listy, w których wyrazili gotowość do organizacji imprezy, a PKOl złożył wniosek do Europejskiego Komitetu Olimpijskiego. Władze miasta i województwa niespecjalnie chwaliły się jednak tym faktem. O sprawie głośno zrobiło się w ubiegłym tygodniu. Stowarzyszenie Miasto Wspólne rozpoczęło akcję związaną z przeprowadzeniem referendum w sprawie igrzysk. Przypomniał więc o sobie Tomasz Leśniak, obecnie przedstawiciel Miasta Wspólnego. Pięć lat temu był liderem inicjatywy Kraków Przeciw Igrzyskom, która doprowadziła do referendum w sprawie zimowych igrzysk w 2022 r., a w nim większość krakowian była przeciwko tej imprezie.
Prezydent Majchrowski tłumaczy, że nie konsultował pomysłu igrzysk europejskich z mieszkańcami i nie zamierza robić referendum, bowiem to nie jest inicjatywa miasta. Sytuacja jest jednak taka, że Kraków wraz z Małopolską to jedyny kandydat i tylko formalnością ma być oficjalne ogłoszenie, że jest gospodarzem imprezy podczas nadzwyczajnego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich, zaplanowanego za sześć dni w Mińsku.
Do tego czasu władze Krakowa chciałby wiedzieć na czym stoją. Na razie nie wiadomo nawet, w jakich dyscyplinach i w których miastach miałby się odbywać rywalizacja w ramach igrzysk w 2023 r. Nikt też nie podaje szacunkowych kosztów imprezy, a przypomnijmy, że igrzyska europejskie w 2015 r. w Baku pochłonęły 1,2 mld dolarów. Tegoroczna impreza w Mińsku ma kosztować ok. 50 mln dolarów, ale tam większość obiektów była wcześniej gotowa.
WIDEO: Poradnik początkującego biegacza. Co powinieneś wiedzieć, zanim zaczniesz biegać
Źródło: TVN24/x-news
