Przyjechali z całej Polski na ogłaszany raz na kilka miesięcy przetarg ruchomego mienia wojskowego wycofanego z użycia. Z wypiekami na twarzach czekali na licytację, która atmosferą przypomina giełdę w Londynie.
Zabójstwo kibica Cracovii: jest portret pamięciowy napastnika
W końcu zaczęło się. Kasyno polowe na samochodzie star z 1981 roku o cenie wywoławczej 3 tys. zł miało kilku chętnych. Zwycięzcy udało się je nabyć za 5,7 tys. zł. Rozbawienie wywołał pakiet noszy sanitarnych w ilości 359 sztuk. - Szpital polowy można sobie zorganizować - zachęcał prowadzący licytację. Zwycięzca zapłacił 3,5 tys. zł. - A ma pan tyle sanitariuszek?- dopytywali się obserwatorzy.
Naprawdę gorąco zrobiło się jednak gdy przyszła kolej na żurawia na samochodzie kamaz z 1985 r. Choć cena wywoławcza wydawała się duża - 30 tys. zł - okazało się, że stoczył się o niego prawdziwy bój. Zainteresowani kupnem podbijali cenę jak w amoku. Spasowali gdy osiągnęła 59 tys. zł.
Hitem aukcji okazał się jednak pakiet... kalesonów w ilości 5229 sztuk. Zdobyła go Barbara Wrona z Wieliczki za 2,1 tys. zł. Wszystkich ciekawiło, do czego je wykorzysta. - Mamy zakład mechaniki samochodowej, przydadzą się na czyściwo. A po 10 sztuk damy pracownikom, aby nie marzli - śmiała się.
Największe, nawet sześciokrotne przebitki ceny wywoławczej uzyskano na licytacji złomu i drewna. Ale wszystko co dobre szybko się kończy. Zadowoleni uczestnicy już czekają na kolejny przetarg.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!