„Wisła nie jest bytem, jest zbiorem bytów” - tę myśl ks. prof. Stanisława Ziemiańskiego jego studenci zapamiętali na długie lata. Wykładowca Akademii Ignatianum lubił poruszać to zagadnienie na zajęciach i egzaminie z metafizyki, przez co niektórzy nie mogli go zdać. Mural z wizerunkiem filozofa powstał w nieprzypadkowym miejscu, bo przy Wiśle, na moście kolejowym nad ul. Podgórską.
Twórca murala, znany pod pseudonimem „trololo, autor kilku popularnych graffiti w centrum miasta, myślał, że nie zdobędzie on sympatyków z uwagi na swoje filozoficzne przesłanie. Tymczasem mieszkańcom, których spotkaliśmy na bulwarach, żal było zniszczonej przez wandali pracy. - Nie rozumiem, jak m ożna zniszczyć czyjeś dzieło tylko po to, żeby zamanifestować nienawiść do klubu piłkarskiego. Zwracam uwagę na ten mural za każdym razem, gdy tędy przejeżdżam. Jest intrygujący - mówi rowerzystka Katarzyna Bąk.
Dewastacja nie dziwi samego artysty. - Jest mi przykro, ale mural był w dobrej kondycji przez około siedem miesięcy. Bywa, że już po dwóch tygodniach praca jest zniszczona. Może kiedyś uda mi się go odnowić - komentuje. Po naszym zgłoszeniu Straż Miejska wysłała na miejsce patrol. Nie znalezionoświadków dewastacji. Straż będzie się zwracać do PKP, które zarządza mostem, o usunięcie wulgarnego napisu. Nie wiadomo, czy mural przetrwa. Z kolei Waldemar Domański z inicjatywy „Pogromcy Bazgrołów” podkreśla, że sprawa jest delikatna, bo sam mural także powstał pod osłoną nocy.