Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie wydał wczoraj wyrok, w którym uchylił uchwałę Rady Miasta o wprowadzeniu zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach na terenie Dzielnicy I od godz. 22 do godz. 6 rano.
Przypomnijmy, że nowe przepisy miały wejść w życie od 26 grudnia 2018 r., ale sąd wstrzymał ich wykonanie do swojego orzeczenia w tej sprawie. Wczoraj zapadła decyzja i wywołała zamieszanie.
Kraków. Zobacz gdzie nocą już nie kupimy alkoholu, a gdzie nadal będzie sprzedawany [LISTA]
Piotr Łanoszka, radca prawny reprezentujący prezydenta Krakowa, stwierdził, że dopóki wyrok WSA nie jest prawomocny, uchwała wprowadzająca nocną prohibicję, jako akt prawa miejscowego, zaczyna obowiązywać i nie powinno się sprzedawać alkoholu nocą w sklepach.
Adwokat Piotr Capiński, reprezentujący przedsiębiorcę, który zaskarżył uchwałę rady miasta, po wyjściu z sali sądowej zapowiedział, że jak najszybciej wystąpi do sądu o wstrzymanie wykonania uchwały, a więc uznanie nocnej prohibicji za obowiązującą. Później poinformował, że ma odpowiedź z sądu, którą zinterpretował tak, iż sprzedaż napojów alkoholowych w sklepach nocą w obrębie Dzielnicy I jest dopuszczalna.
Prawnicy prezydenta pozostali jednak przy swoich argumentach.- Właściciele sklepów z alkoholem w Dzielnicy I, by być pewnym, że postępują zgodnie z prawem, powinni się obecnie wstrzymać ze sprzedażą alkoholu w godz. 22-6, przynajmniej do oficjalnego stanowiska sądu w tej sprawie - odpowiedział Piotr Łanoszka.
Dokumenty nie przekonały sądu
Przypomnijmy, że od marca, dzięki nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, rady gmin mogą wprowadzać w całym mieście lub w dzielnicach ograniczenia w nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach. W Krakowie wnioskowali o to mieszkańcy Starego Miasta. Skończyło się na tym, że uchwałę w tej sprawie podjęli radni miasta. Nowe przepisy miały wejść w życie od 26 grudnia 2018 r.
Tak się nie stało, bowiem przeciwni nowym zasadom byli przedsiębiorcy, którzy w centrum prowadzą ponad 60 sklepów z nocną sprzedażą mocnych trunków. Jeden z nich zaskarżył uchwałę do WSA, a ten wstrzymał jej wykonanie do ogłoszenia wyroku w tej sprawie. Zapadł on wczoraj, a sąd uznał, że uchwała w całości zostaje unieważniona.
Sąd podkreślił, że wprowadzanie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu powinno być odpowiednio uzasadnione, m.in. w kontekście zagrożenia bezpieczeństwa mieszkańców. - Ponieważ zakaz został wprowadzony tylko w jednej dzielnicy Krakowa, należałoby podać takie argumenty, które przemawiają za tym, że problem istotnie w niej istnieje - podkreśliła sędzia Hanna Knysiak-Sudyka. Wyjaśniła, że sąd przeanalizował dokumenty dostarczone w tej sprawie. - Nie wynika z nich absolutnie, iż problem dotyczy wyłącznie Dzielnicy I i tylko w niej jest tak nasilony, że tam należy wprowadzić ograniczenie sprzedaży alkoholu - argumentowała sędzia. - Są też dane statystyczne, które - zdaniem sądu - nie przemawiają za tym, że problem występuje w większym zakresie w Dzielnicy I niż w innych dzielnicach - dodała.
Zgodnie z danymi udostępnionymi przez policję do 30 listopada 2017 r. Komisariat Policji I, mający pod opieką Stare Miasto, odnotował 117 interwencji związanych ze spożywaniem alkoholu w miejscach publicznych. Dla porównania więcej takich interwencji mieli funkcjonariusze z komisariatów II (Dzielnica II - 563), III (Dzielnice III i IV - 176), IV (Dzielnice V, VI, VII - 305), VI (Dzielnice X, XI, XII - 483), VII (Dzielnice XV, XVI, XVII - 166).
Mieszkańcy oczekują spokoju
Piotr Capiński przekonywał, że w sklepach jego klienta nie odnotowano zdarzeń, które miałyby skutkować uchyleniem koncesji na alkohol. - Na porządek publiczny głównie wpływa sprzedaż alkoholu w lokalach, knajpach, ogródkach, gdzie jest najgłośniej - przekonywał adwokat. - Jeżeli mówimy o sklepach, to zazwyczaj mieszkańcy czy turyści nabywają tam alkohol po to, by spożyć go w domu. A jeżeli ktoś pije go na ulicy, to jest to kwestia respektowania prawa przez straż miejską i policję.
Sąd nie odniósł się w ustnym uzasadnieniu do części argumentów skarżących. Wśród nich Piotr Capiński wskazywał m.in., że ustawa przewiduje wprowadzenie ograniczeń pomiędzy godz. 22 i godz. 6, czyli jego zdaniem graniczne godziny to „od 22:01 do 5:59”.
Piotr Capiński wskazywał też, że uchwała została podjęta z pominięciem konsultacji społecznych, które powinny odbyć się co najmniej we wszystkich dzielnicach sąsiadujących ze Starym Miastem. Uzasadniał to tym, że zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w Dzielnicy I będzie miał bezpośredni wpływ na to, co się będzie działo w jej otoczeniu - z powodu przemieszczania się osób będących pod wpływem alkoholu w celu jego nabycia w miejsca, gdzie będzie dostępny.
Z decyzji sądu niezadowoleni byli mieszkańcy narzekający na zakłócanie ciszy nocnej w Starym Mieście. - Jako mieszkańcy mamy prawo wymagać od miasta, by nocami było bezpiecznie, bez konieczności dzwonienia na straż miejską, że pod oknami jest bójka albo ktoś pijany krzyczy czy rozbija butelką szybę w samochodzie - komentowała Edyta Kruk.
Miastu przysługuje możliwość zaskarżenia wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Prawo zezwala na to, by ograniczenia wprowadzić w jednej z dzielnic i nie ma tam mowy o uzasadnieniu. Ustna argumentacja wyroku przez WSA do mnie nie przemawia. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że skarga kasacyjna zostanie złożona - poinformował Piotr Łanoszka.
Alkohol w Krakowie
Limity dla placówek handlowych:
Kategoria A. Alkohole do 4,5 proc. oraz piwo: limit - 1500; wydane zezwolenia - 1309.
Kat. B. Alkohole pow. 4,5 proc. do 18 proc. oprócz piwa: limit - 1500; wydane zezwolenia - 1282.
Kat. C. Alkohole pow. 18 proc.: limit - 1500; wydane zezwolenia - 1177.
Limity dla lokali gastronomicznych:
Kat A. Alkohole do 4,5 proc. oraz piwo: limit - 1500; wydane zezwolenia - 1413.
Kat. B. Alkohole pow. 4,5 proc. do 18 proc. oprócz piwa: limit - 1500; wydane zezwolenia - 1225.
Kat. C. Alkohole powyżej 18 proc.: limit - 1500; wydane zezwolenia - 977.
Liczba Punktów sprzedaży alkoholu Kat. BC w Dzielnicy I Stare Miasto:
Gastronomia - 781
Sklepy - 198
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Jedziesz na ferie? Niewiedza może Cię drogo kosztować
