Kraków. Czy zamarzająca Wisła stanowi zagrożenie?
Od kilku dni uwagę ogólnopolskich mediów przykuwa trudna sytuacja na Wiśle w rejonie Płocka. W okolicy Duninowa utworzył się potężny zator lodowy. Rozpoczęto nawet ewakuację mieszkańców jednej z nisko położonych ulic miasta. Woda wylała się na ulicę i wdarła do kilkudziesięciu zabudowań, zalewając piwnice, partery, garaże i ogródki. Przy niskiej temperaturze woda zamarza, zmieniając się w lód. Nakaz ewakuacji otrzymało 115 mieszkańców.
Czy podobne problemy z zamarzniętą rzeką mogą wystąpić w Krakowie?
Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę krakowskiego oddziału Wód Polskich przy temperaturach, które występują od kilku dni Wiśle nie grozi całkowite zamarznięcie.
- Utrzymuje się jedynie lód brzegowy, który nie stwarza zagrożenia - dodaje Magdalena Gala.
W przypadku zagrożenia, podmiotem odpowiedzialnym w Krakowie za usuwanie lodowych zatorów jest Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodno-Inżynieryjnego.
Interweniować trzeba jednak rzadko. Do kruszenia lodu używane były, poza lodołamaczami, statki tzw. pchacze. W Krakowie kruszyły lód na Wiśle ostatnio w 1991 roku, ale nie z powodu zagrożenia przeciwpowodziowego, tylko, żeby ratować łabędzie. Okazało się jednak, że kompletnie się do tego nie nadają, a w starciu z lodem wyszły z uszkodzonymi kadłubami.
Wisła na terenie Krakowa regularnie zamarza dopiero od kilkunastu lat. Wcześniej była na to zbyt zanieczyszczona i słona. Dawniej Wisła zamarzała przy temperaturze dopiero poniżej minus 20 stopni, teraz zdarza się to już od 10 do 15 st. C poniżej zera.
Malownicze zdjęcia zamarzniętej Wisły:
FLESZ - Nowe objawy COVID-19
