Na fetor unoszący się wokół potoku Olszanickiego ludzie skarżą się w całej okolicy. Wskazują, że problemem jest nie tylko smród, bo substancje płynące potokiem wywołują ciągłe bóle głowy, a także problemy z oddychaniem i pieczeniem oczu. Mieszkańcy obawiają się, że chemikalia zrzucane do potoku z lotniska mogą być rakotwórcze.
„Jako społeczność mieszkańców Krakowa - Olszanicy zwracamy się do Pana z gorącą prośbą o pomoc i wstawiennictwo u władz Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków – Balice, w celu skutecznego rozwiązania ogromnego problemu z zanieczyszczeniem potoku Olszanickiego przez ścieki zawierające substancje rakotwórcze, pochodzące z odladzania statków powietrznych. Od lat żyjemy w sąsiedztwie rozwijającego się intensywnie lotniska i nie jesteśmy przeciwko jego istnieniu i dalszej rozbudowie. Prosimy jedynie o poważne traktowanie naszych interesów i zaprzestanie zatruwania naszej okolicy. Mamy dosyć odrażającego odoru jaki odbiera nam i naszym dzieciom radość życia i powoduje realne zagrożenia dla zdrowia oraz zdiagnozowane schorzenia (m.in. uporczywa bóle głowy, złe samopoczucie, duszności, alergie, problemy z oddychaniem). Czasem smród ten jest tak obezwładniający że nie jest możliwe nie tylko przebywanie na zewnątrz, ale nawet we wnętrzu budynków mieszkalnych. Niektórzy z mieszkańców dla potrzeb w miarę normalnego funkcjonowania zmuszeni byli zainstalować specjalne filtry powietrza” – alarmuje Stowarzyszenie „Nasza Olszanica” w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy.
W liście otwartym, który stowarzyszenie przesłało także do naszej redakcji, mieszkańcy zaznaczają, że „zanieczyszczone ścieki płyną z lotniska do potoku Olszanickiego od lat, a lokalna społeczność bezskutecznie próbuje walczyć o prawo do godnego życia w czystym środowisku - dla siebie i swych dzieci”.
„Specyficzne cechy substancji używanych do odladzania powodują, że woda w potoku wydziela odrażający odór zgniłej cebuli, który roznosi się nawet na odległość kilkuset metrów od koryta potoku Olszanickiego. Jakość wody w tym cieku jest fatalna, woda często ma granatowy kolor i silnie się pieni, a także doszło w nim do całkowitego zaniku jakiegokolwiek życia biologicznego. Normy zanieczyszczeń dla zadowalającego stanu wód rzecznych są w potoku Olszanickim przekraczane nawet kilkadziesiąt razy” – czytamy w liście otwartym.
A dalej: „Eskalacja nielegalnego procederu uporczywego zanieczyszczania potoku Olszanickiego miała miejsce w grudniu 2023 roku, kiedy z lotniska popłynęły do potoku tak duże ilości zanieczyszczeń, że parametr ChZT, określający zawartość związków organicznych, wyniósł 4110 mg/l, co stanowi prawie 33-krotne przekroczenie wartości dopuszczalnej. W wodach potoku Olszanickiego wykryto też obecność czystego glikolu propylenowego. Występuje tam też rakotwórczy formaldehyd. Rozwiązanie naszego problemu zależy od dobrej woli bezdusznego zarządu lotniska, który od lat lekceważy naszą społeczności i nic sobie nie robi z symbolicznych kar nakładanych przez służby ochrony środowiska. Pomimo obietnic i zapewnień składanych w mediach, rakotwórcze i odrażające ścieki są w sposób uporczywy odprowadzane do potoku Olszanickiego. Problem jest prosty i powinien być rozwiązany jak w cywilizowanych krajach - poprzez budowę odpowiedniej dedykowanej oczyszczalni ścieków przemysłowych. O takie skuteczne działania upomniała się Rada Miasta Krakowa w uchwale podjętej w dniu 6 marca 2024 roku. Niestety bezduszny zarząd lotniska, pomimo planu inwestycyjnego na 3 mld złotych, nie przewiduje podjęcia takich skutecznych i kompleksowych działań, a zamiast tego proponuje niezadowalające nas półśrodki i rozwiązania rodem z XIX wieku” – alarmuje Stowarzyszenie „Nasza Olszanica”.
W opinii autorów listu otwartego, Prezydent RP jest ich „ostatnią nadzieją, że problem uda się wreszcie rozwiązać”. „Przez 8 lat naszej walki o czyste środowisko i zdrowie naszych dzieci niestety nigdy nie mogliśmy liczyć na żadną pomoc ze strony służb ochrony środowiska oraz władz miasta i państwa. Ufamy, że dzięki Pana osobistemu zaangażowaniu uda się wreszcie zatrzymać rakotwórcze i śmierdzące ścieki z lotniska. Nasza niewielka społeczność szczególnie liczy na pomoc Pana Prezydenta, gdyż w przeciwnym przypadku jesteśmy z góry skazani na porażkę” – apeluje stowarzyszenie w imieniu mieszkańców Krakowa – Olszanicy.
„Nasza Olszanica” przypomina także, że „w związku z bezczynnością służb ochrony środowiska, mając na uwadze realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców, stowarzyszenie złożyło doniesienie do Prokuratury w zakresie możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu oraz przestępstw środowiskowych przez zarząd MPL Kraków – Balice".
„Dodatkowo Stowarzyszenie Nasza Olszanica wspólnie ze grupą lokalnych i ogólnopolskich organizacji ekologicznych, aktywistów i obywateli miasta Krakowa w dniu 22 stycznia 2024 roku wystosowało skargę na działania RDOŚ w Krakowie do Ministra Klimatu i Środowiska oraz Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Skarga dotyczy aż 14 poważnych uchybień lub przypadków nieprawidłowego reagowania lub działania RDOŚ w Krakowie, z czego chyba najbardziej jaskrawymi przypadkami są znane z mediów: bezczynność i przedłużanie postępowania szkodowego ws zanieczyszczenia terenów pohutniczych w Nowej Hucie, brak reakcji na katastrofę społeczną i przyrodnicza związaną z bezrefleksyjną likwidacją kopalni „Olkusz-Pomorzany”, umorzenie postępowania ws uśmiercanie około 2000 ryb w rzece Wildze w lipcu 2023 roku, oraz właśnie przypadek uporczywie zatruwanego od 8 lat potoku Olszanickiego” – czytamy w liście otwartym.
