- Dziękuję wszystkim służbom za szybką reakcję na zgłoszone zanieczyszczenia. W ciągu dwóch dni mamy kolejne incydenty: w rejonie kanału wylotowego z Uzdrowiska Swoszowice, potoku Rzewnego w okolicy ul. Borkowskiej i Rudawy na wysokości przepustu pod ulicą Mydlnicką w Krakowie. Ta sprawa wymaga zatem szerszego monitoringu i pogłębionej analizy. Jeżeli są to działania celowe i nieprzypadkowe, sprawcy muszą zostać niezwłocznie ustaleni. Bardzo proszę o ścisłą współpracę i wymianę informacji - mówił tuż po posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.
Dodał też: - W żadnym przypadku nie doszło do sytuacji, w której zagrożone by było bezpieczeństwo ekologiczne, bezpieczeństwo ekosystemów wodnych. Nie mamy sytuacji, w której zagrożony byłyby jakiekolwiek ujęcia wody. Substancje, które przedostały się do wody na różne sposoby, zostały już przez nas określone i żadna z nich nie jest szkodliwa dla życia i zdrowia ani ludzi, ani zwierząt. Niemniej przynajmniej w dwóch przypadkach doszło do sytuacji, w której substancje barwiące przedostały się do cieków wodnych co nie powinno mieć miejsca - mówił.

- Do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego nie wpłynęło żadne zawiadomienie od mieszkańców. Ludzie widzieli to co się dzieje, lecz dopiero służby, które udały się na miejsca tych zdarzeń, uruchomiły administracyjną działalność powiadamiając Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego - podkreślał Krzysztof Jan Klęczar apelując, by w momencie, gdy zauważymy coś niepokojącego, zadzwonić na numer alarmowy 112. Dodał też: - Dodawanie zdjęć do internetu może zaczekać. W takim wypadku ważniejsze jest, by szybko zawiadomić służby, które będą mogły rozpocząć działanie.
Zielona woda w rzece Wildze w Krakowie zaniepokoiła mieszkańców
Pierwsze, bardzo niepokojące zdarzenie miało miejsce w środę, 22 stycznia br. Mieszkańcy miasta informowali, że rzeką Wilgą w rejonie Swoszowic i okolicy płynęła intensywnie zielona woda. Do takiej sytuacji doszło w rejonie kanału wylotowego z Uzdrowiska Swoszowice.
Jak informuje Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie - pracownicy Wód Polskich niezwłocznie pojawili się na miejscu zdarzenia. Wspólnie z przedstawicielami miasta Krakowa, służbami ratowniczymi, Strażą Pożarną, w tym jednostką Ratownictwa Chemicznego nr 6, Policją, Wodociągami Miasta Krakowa, WIOŚ w Krakowie, Strażą Miejską - Patrol Ekologiczny oraz przedstawicielami Polskiego Związku Wędkarskiego i Uzdrowiska Swoszowice, przeprowadzili inspekcję.
Wówczas stwierdzono obecność zielnej cieczy wydobywającej się z kanalizacji. W wyniku podjętych działań stwierdzono, że zielona substancja to nietoksyczny barwnik uranina, używany do testowania szczelności sieci kanalizacyjnej.
Funkcjonariusze, którzy byli obecni na miejscu, po dokonaniu oględzin wylotu stwierdzili, że sproszkowana substancja została wrzucona do wylotu kanalizacji oraz do kanału odpływowego z ujęcia wód leczniczych Uzdrowiska Swoszowice.
- Sprawa jest teraz w rękach Policji, która ustali odpowiedzialnych za to zdarzenie - mówił dyrektor RZGW w Krakowie, Wojciech Kozak.
Czerwony potok Rzewny
Drugi incydent związany z zabarwieniem wody miał miejsce również w środę, 22 stycznia br. w godzinach popołudniowych. Wówczas zaniepokojeni mieszkańcy zawiadamiali o zanieczyszczeniu wody czerwoną substancją. Incydent dotyczył wód potoku Rzewnego w okolicy ul. Borkowskiej w Krakowie. Również i w tym przypadku niezwłocznie na miejscu zjawili się przedstawiciele Wód Polskich i innych służb.
Jak poinformował Małopolski Urząd Wojewódzki, w tym wypadku zidentyfikowano wylot kanalizacji opadowej do potoku jako potencjalne źródło zanieczyszczeń.
Jak zapewnia Wojciech Kozak, przeprowadzono również inspekcję kolejnych studzienek kanalizacyjnych na odcinku od ul. Borkowskiej do ul. Zawiłej, które zawierały wodę zanieczyszczoną czerwoną substancją. Straż Pożarna pobrała próbki zanieczyszczonej wody ze studzienek.
Również i w tym przypadku, w wyniku badań nie zidentyfikowano substancji toksycznych.
- Pobrane próbki wody z potoku jak również ze studzienek przekazano do dalszej analizy w Centralnym Laboratorium Badawczym GIOŚ celem identyfikacji substancji obecnych w ściekach i w wodzie. Analiza pozwoli na dokonanie oceny charakteru zanieczyszczeń i ewentualne wskazanie sprawcy. Rozpoczęto jednocześnie kontrolę podmiotu prowadzącego działalności w bezpośrednim sąsiedztwie cieku - wyjaśniała p.o. Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, Barbara Żuk.
Wojciech Kozak dodał, że w tym wypadku mogło dojść do pomyłki grupy sprzątającej: - To co zwykle powinno trafić do cieku sanitarnego i do utylizacji, a de facto jest to substancja, który służy do badania ferromagnetyzmu metali, poszła w ogólnospławny ciąg, w prawdopodobnie znacznej ilości. Mam nadzieję, że to się szybko wyjaśni - tłumaczył.

Niestety incydentów było więcej
Na dwóch wspominanych incydentach się nie skończyło. W czwartek, 23 stycznia br. inspektor WIOŚ w Krakowie przekazał do UMK informację o zanieczyszczeniu cieku Rudawa na wysokości przepustu pod ulicą Mydlnicką w Krakowie. W tym wypadku barwa cieku zmieniła się na żółtą i niebieską.
- Pobrane próbki wody przez służby zostaną zbadane i po ich analizie zostaną podjęte dalsze działania kontrolne w podmiotach znajdujących się w tej lokalizacji - wyjaśniała Barbara Żuk.
Również tego samego dnia zgłoszono atramentowe zabarwienie potoku Pychowickiego.
- Podjęte natychmiastowo rozpoznanie przeprowadzone przez Wody Polskie nie potwierdziło jednak faktu wystąpienia zabarwienia cieku. Nie podejmowano żadnych dalszych czynności w tym zakresie - tłumaczy MUW w Krakowie.
Kilka niepokojących zdarzeń w zaledwie dwa dni
Jak podsumował Wojciech Kozak: - Niepokoi fakt, że w krótkim czasie doszło do podobnych incydentów w Krakowie. Jesteśmy zdeterminowani, aby jak najszybciej ustalić przyczyny i sprawców tych zdarzeń. Inspektorzy Wód Polskich prowadzą kontrolę gospodarowania wodami w celu ustalenia potencjalnych sprawców zdarzenia. Nasze działania mają na celu ochronę środowiska i zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców. Jednocześnie apelujemy o czujność i zgłaszanie wszelkich podejrzanych działań mogących prowadzić do zanieczyszczenia naszych wód - mówił.
- Odnosząc się do statystyk tego typu interwencji, tj. likwidacja zagrożeń na ciekach wodnych, w 2024 roku było ich 57. W obecnym roku odnotowaliśmy 4 interwencje, wszystkie głównie na terenie miasta Krakowa - podsumował bryg. Marcin Głogowski, Zastępca Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
