Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wtargnął do szoferki, chciał zatrzymać karetkę i bił ratowników medycznych. Agresywni pacjenci nadal są zmorą pogotowia

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Grzegorz Dembinski
Tylko w lipcu w różnych częściach kraju doszło do dwóch ataków agresywnych pacjentów na ratowników medycznych. W Raciborzu zostali ranieni kawałkiem szkła. - W zdecydowanej większości przypadków agresja związana jest z nadużyciem alkoholu oraz środków odurzających - podkreśla Joanna Sieradzka, rzeczniczka prasowa Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. W ubiegłym roku w Krakowie pacjent został uznany za winnego napaści na funkcjonariusza publicznego i ukarany grzywną. Agresor bił, a także szarpał ratowników.

Agresywni pacjenci to nadal zmora ratowników medycznych

Ostatnio do niebezpiecznej sytuacji doszło również w Gorzowie. Pacjent zachowywał się bardzo agresywnie na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Ratownik medyczny, który chciał udzielić mu pomocy, został przez niego zaatakowany. W efekcie doznał obrażeń, które na kilka tygodni wyłączą go z pracy.

Jak mówi Joanna Sieradzka, rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, agresywne zachowania ze strony pacjentów lub osób z ich otoczenia wciąż dotykają ratowników medycznych.

- Zwykle jest to agresja słowna, wyzwiska, przekleństwa. W zdecydowanej większości sytuacji agresja związana jest z nadużyciem alkoholu i środków odurzających - twierdzi Joanna Sieradzka.

Zespoły zawsze starają się najpierw uspokoić zdenerwowanych pacjentów, ale czasem próby rozładowania napięcia nie przynoszą efektów. Aby przygotować pracowników na takie sytuacje i nauczyć ich reagowania, pogotowie organizuje dla swoich pracowników szkolenia z zakresu samoobrony.

- Na szczęście w ostatnich latach sądy nie okazują pobłażania dla sprawców takich czynów, a policja ściśle współpracuje z zespołami ratownictwa medycznego - mówi rzeczniczka krakowskiego pogotowia.

W 2022 r. w Krakowie pacjent został uznany za winnego napaści na funkcjonariusza publicznego, a następnie ukarany grzywną. Oskarżenie wniesione zostało na podstawie artykułu 222 Kodeksu Karnego, który mówi o naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Ratownik co prawda nim nie jest, ale zgodnie z przepisami prawa korzysta z ochrony, jaka przysługuje takiemu funkcjonariuszowi.

Zaczęło się od wezwania do mężczyzny z raną głowy. Pacjent był pod wpływem alkoholu, ale był w stanie rozmawiać z ratownikami medycznymi i, choć zachowywał się niespokojnie, zapewnił, że rozumie sytuację, bez problemów wsiądzie do karetki i wyraża zgodę na transport do szpitala. Mężczyzna został zbadany oraz zaopatrzony przez zespół pogotowia, a następnie ambulans wyruszył w stronę lecznicy.

- Przez pierwszą część drogi pacjent zachowywał się spokojnie. Nagle jednak wydostał się z przedziału medycznego i wtargnął do szoferki, próbując zatrzymać karetkę - mówi Sieradzka.

Ratownika medycznego, który starał się go uspokoić, złapał oburącz za szyję. Kierowca zatrzymał ambulans i razem z kolegą starał się poskromić agresora, który bił i szarpał ratowników, a także kopał w ściany ambulansu. Zespołowi udało się wcisnąć na tablecie specjalny przycisk "pomoc", co spowodowało przyjazd na miejsce patrolu policji. Dopiero mundurowym udało się obezwładnić pacjenta.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska