W kilka osób próbowaliśmy się zarejestrować. Zrobiliśmy to na komputerze, za pośrednictwem strony internetowej kmkbike.pl. Nie wszystkim jednak ta próba się udała.
Mimo dokonanych wpłat (zalecanych 20 zł) nasze konta pozostały nieaktywne. Powód okazał się prozaiczny. Pieniądze przesłane transferem na konto operatora nie zostały zaksięgowane. Z wyjaśnień przedstawiciela centrali KMK Bike wynika, że może to trochę potrwać.
- Nie wszystkie banki mają możliwość księgowania operacji w weekendy. Prawdopodobnie pieniądze zaksięgują się na rowerowym koncie dopiero w poniedziałek - tłumaczył miły mężczyzna, zaznaczając, że operator wypożyczalni nie ma na termin księgowania wpłaty żadnego wpływu.
Zapoznaliśmy się z zasadami pobrania roweru z jednej z 29 krakowskich stacji.
Cały system logowania wydaje się nam bardzo uciążliwy. Otóż, aby wypożyczyć rower musimy "podać" w terminalu nasz numer telefonu, a potem jeszcze 6-cyfrowy indywidualny login. Mając do spamiętania tyle pinów i telekodów (np. do karty bankomatowej, do banku, operatora komórkowego czy telewizyjnego), złości nas konieczność zapamiętania kolejnego. Ale to jednak nie wszystko.
Po wpisaniu poprawnego numeru telefonu i loginu musimy jeszcze podać numer roweru, który chcemy wypożyczyć. Otrzymujemy wtedy kod do linki z zamkiem szyfrowym, dzięki któremu możemy przypiąć pojazd w dowolnym miejscu.
Teoretycznie teraz powinniśmy wyciągnąć rower ze stojaka stacji bazowej.
Gdy jeden z naszych kolegów to zrobił, za pierwszym razem rower ani drgnął. Zadzwonił kilkakrotnie na infolinię , ale nie miał szczęścia. Nikt nie odbierał.
Po chwili jakaś inna osoba wzięła ten sam jednoślad. Spróbowaliśmy z kolejnym, powtórzyliśmy cały żmudny proces. Tym razem się udało. Jednak, po wyciągnięciu roweru i natychmiastowym odstawieniu go na miejsce, okazało się, że operator potraktował to jako wypożyczenie na 16 minut. Gdybyśmy korzystali z roweru kilka godzin, takie doliczenie czasu mogłoby mieć istotny wpływ na rachunek.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+