Informacja od firmy:
"Prowadzimy wypożyczalnie samochodów w Krakowie, W sobotę 27 lipca wynajęliśmy samochód bmw G20 klientowi w jego miejscu zamieszkania na osiedlu Tysiąclecia w Krakowie. Klient zapłacił gotówką za dwie doby, jak mówił, ma wyjazd z dziećmi do rodziny z Tarnowa, pytał nawet o fotelik dla dziecka.
Dodam że samochód nie miał nawet 1000 km, był nowy, świeżo odebrany z salonu, był to model którego jeszcze nie widuje się często na ulicy.
W poniedziałek 29 lipca zadzwonił w godzinach porannych w celu przedłużenia najmu, nie zgodziliśmy się ponieważ auto zarezerwował następny klient. Samochód miał zostać zwrócony na ul. Mogilskiej w Krakowie, czekaliśmy około godziny czasu na klienta, nikt się nie pojawił. Pojechałem pod adres, który klient wskazał jako miejsce zamieszkania, dowiedziałem się że osoba o takim nazwisku nigdy tam nie mieszkała. Pojechaliśmy na komisariat aby zgłosić przywłaszczenie pojazdu, policja nas odesłała ponieważ nie mogą nic zrobić do 2 tygodni, mieliśmy wysłać ponaglenie do klienta i czekać.
Na drugi dzień szukała nas już policja kryminalna poprzez salon bmw, oddzwoniliśmy pod nr który podał nam salon.
2 godziny później przyjechała do nas policja i poinformowała że samochód został porzucony oraz doszczętnie spalony jednocześnie powiedzieli, że nie widzą szans na znalezienie naszego klienta.
W środę 31 lipca dowiedzieliśmy się, że nie jesteśmy jedyną wypożyczalnią która została oszukana przez tego pana, w poprzedniej wypożyczalni osoba ta wynajęła samochód sportowy i nie chciała go zwrócić po czym zapłaciła komuś aby wydał to auto policji.
Posiadamy trasy GPS z poprzedniej wypożyczalni i wiemy gdzie ta osoba się poruszała. Właścicielem dowodu osobistego okazał się dzisiaj Pan, który już od dłuższego czasu przebywa w więzieniu za przestępstwa narkotykowe. Komendant wojewódzki ma podjąć tą sprawę i prowadzić śledztwo. My nadal nie możemy zrobić oględzin samochodu co uniemożliwia wypłatę odszkodowania gdyż samochód znajduje się na strzeżonym parkingu i jest przeznaczony do czynności policji, samochód ten ma być badany przez biegłego sądowego oraz eksperta pożarnictwa. Co więcej, dowiedzieliśmy się, że samochód nie był kompletny i brakuje części które nie mogły się spalić. Prawdopodobnie mógł być wcześniej rozkręcony i wywieziony poza teren Krakowa w celu spalenia.
Czy naprawdę żyjemy w kraju, w którym tak łatwo ukraść samochód, spalić go i nic nam z tego powodu nie grozi?"
Osoby, które mogą coś wiedzieć o sprawie proszone są o kontakt z policją lub redakcją. Przekażemy informacje policji i poszkodowanej firmie.
WIDEO: Krótki wywiad
- Nie pomogła im nawet Magda Gessler. Oto knajpy, które upadły
- Pol'and'Rock Festival tuż-tuż. A tak wyglądały kiedyś Przystanki Woodstock!
- Tak wyglądał Kraków u schyłku II wojny światowej [GALERIA]
- Tak wyglądają porodówki w naszych szpitalach. Zobacz zdjęcia
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- Jak odpoczywają piłkarze Wisły? [PRYWATNE ZDJĘCIA]
