Kraków chce się zaangażować w ratowanie zagrożonego gatunku owadów - pszczół. M.in. stąd pomysł na projekt „Pasieka Kraków”. Zakłada, że na dachach 11 budynków w różnych miejscach miasta pojawią się pasieki. Każda z nich będzie nadzorowana przez wykwalifikowanego pszczelarza. Akcja ma być również przyjazną środowisku promocją Krakowa.
- Dzięki projektowi pszczelarze mogą realizować swoją pasję. Zwłaszcza to młode pokolenie, które niekoniecznie dysponuje domkiem na wsi czy ogródkiem działkowym - przyznaje Przemysław Szeliga, prezes Zrzeszenia Pszczelarzy Krakowskich. - A że dachów przybywa, stąd ten pomysł, żeby umieścić pasieki właśnie tam -
Pszczelarze podają ciekawe dane. Chodzi m.in. o badania, które zostały przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych. Wykazały, że średnia przeżywalność pszczół w mieście wynosi ponad 60 proc., a średnia poza nim to 40-50 proc. Z kolei Zakład Pszczelnictwa Państwowego Instytutu Ogrodnictwa w Puławach podaje, że miejski miód jest często czystszy od tego z pasiek wiejskich.
W krakowskiej pasiece jest obecnie 25 uli. Pierwsza z nich stanęła w piątek na dachu Nowohuckiego Centrum Kultury. Jeszcze w tym roku pojawią się na dachach: Centrum Administracyjnego i Obsługi Mieszkańca (ul. Kordylewskiego), Domu Erazma (ul. 28 Lipca), Zarządu Budynków Komunalnych (ul. Czerwieńskiego) oraz Centrum Obsługi Mieszkańców (ul. Wielicka).
Z uli będzie można pozyskać m.in. miód wielokwiatowy. Pierwszej łyżki z krakowskiej pasieki mieszkańcy będą mogli spróbować w pierwszy weekend września, kiedy to na placu Wolnica zostanie zorganizowane XXIV Krakowskie Miodobranie.
Źródło: Gazeta Krakowska