FLESZ - Do 12 dni w roku pracy zdalnej. Jest projekt ustawy

Temat drogi krzyżowej zaczął się od uwag miejskiej aktywistki Kasi Pilitowskiej. - Ze zdumieniem odkryłam w publicznym miejskim parku Lotników drogę krzyżową. Tablice z kolejnymi stacjami są umieszczone na drzewach na metalowych opaskach – informowała aktywistka. Zapytała Zarząd Zieleni, kto wydał zgodę na montaż stacji, ile kosztuje „wynajęcie” drzewa na powieszenie symbolu religijnego i czy dopuszczalne jest powieszenie innych symboli religijnych.
ZZM tłumaczył, że przy okazji remontu parku zdecydowano się pozostawić stacje drogi krzyżowej, bo sprawa jest delikatna. Jednak po pewnym czasie ZZM zdemontował stacje. Powód? Fatalny stan metalowych obręczy, którymi były przytwierdzone do drzew, w które zaczęły się wżynać.
Parafia interweniuje, stacje drogi krzyżowej mają wrócić do parku
W międzyczasie głos w sprawie zabrał proboszcz parafii Matki Bożej Ostrobramskiej o. Tomasz Jędruch SP. Zwrócił on uwagę, że na montaż stacji drogi krzyżowej wydano zgodę już 16 lat temu, w związku z czym prosi o ich przywrócenie. Pozytywną opinię ws. montażu stacji drogi krzyżowej w 2005 roku wydała Rada Dzielnicy XIV Czyżyny, a następnie zgodę dał ówczesny Zarząd Gospodarki Komunalnej.
- Ze smutkiem przyjmujemy fakt publikowania i rozpowszechniania informacji bez wcześniejszego sprawdzenia dokumentacji i stanu faktycznego. W imieniu własnym i w imieniu Parafian, domagamy się ponownego zawieszenia stacji Drogi Krzyżowej w Parku Lotników Polskich, zgodnie z obowiązującym stanem prawnym – napisał proboszcz w specjalnym oświadczeniu.
- Zdemontowaliśmy stacje drogi krzyżowej, bo nie dało się poluzować obręczy, którymi były przytwierdzone do drzew. Przy zdejmowaniu stacji okazało się, że są w bardzo słabym stanie technicznym i wymagają renowacji. Zabraliśmy je więc i przewieźliśmy do proboszcza – mówi nam Piotr Kempf, dyrektor ZZM.
Jednocześnie Zarząd Zieleni potwierdza, że proboszcz przesłał do nich dokumentację, z której wynika, że zgodę na montaż stacji drogi krzyżowej w 2005 roku wydała rada dzielnicy.
- Jeśli nadal będzie taka wola, a rada dzielnicy nie zmieni swojej uchwały, to po restauracji stacji pozwolimy zamontować je z powrotem na drzewach – mówi Piotr Kempf. Jednocześnie dodaje, że cała sprawa jest nieco mocno rozdmuchana, skoro to mieszkańcy, poprzez radę dzielnicy, chcieli w tym miejscu drogi krzyżowej. To właśnie jedna z mieszkanek pisała w tej sprawie do rady dzielnicy 16 lat temu. Tym samym nie ma mowy o samowoli w montażu stacji drogi krzyżowej.
Sprawy nie zamierza odpuszczać Kasia Pilitowska. - Trzeba sprawdzić, czy decyzje sprzed lat są nadal w mocy, czy są bezterminowe. Będę się dalej tym zajmowała, bo nie chcę, żeby w publicznych parkach wisiały drogi krzyżowe, że osoby niewierzące będą otoczone w przestrzeni publicznej symbolami jednej religii. Będę pisała do rady dzielnicy w tej sprawie – mówi nam aktywistkka.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- W tych znakach zodiaku łatwo się zakochać
- Oto finalistki Miss Małopolski i Miss Małopolski Nastolatek
- Co za luksusy! Oto najdroższe mieszkania na sprzedaż w Krakowie
- Drapacze chmur i 100 tysięcy mieszkańców. Tak ma wyglądać nowa dzielnica Krakowa
- Kraków. Najlepsi z najlepszych mistrzów parkowania. Przeszli samych siebie!