– Przechodząc, przez osiedle Józefa Strusia zobaczyłem znak na samym środku chodnika. Dodatkowo znak jest schowany pomiędzy liśćmi drzewa. Kto na to wpadł? – pyta Geri, jeden z internautów.
ZIKiT obiecuje skierować sprawę do działu zieleni, który może zająć się odsłonięciem tablicy.
Michał Pyclik, rzecznik urzędu podkreśla jednak, że znak ustawiony jest zgodnie z przepisami.
- Lokalizacja nie jest błędna, bo zachowana jest tzw. skrajnia czyli odległość od krawężnika, która wynosi pół metra. Nie ma jednak przepisów, które określają jak głęboko taki znak powinien stanąć - mówi Michał Pyclik.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+