List gończy za Dominikiem K. został wystawiony we wrześniu 2018 roku. Od tego czasu mężczyzna ukrywał się poza Polską, a równolegle próbował uzyskać list żelazny, który pozwoliłby mu wrócić do kraju. Ostatnio przebywał w Tajlandii. We wtorek przyjechał do Krakowa, chciał spotkać się ze swoją partnerką i wspólniczką. Został zatrzymany w jej mieszkaniu.
Z informacji pozyskanych przez tvn24.pl wynika, że według śledczych Dominik K. był jednym z kierujących co najmniej 12-osobową grupą, która na wielką skalę miała oszukiwać państwo przy handlu paliwami.
Według ustaleń śledczych grupa kontrolowanych przez niego firm kupowała w krajach Unii Europejskiej paliwa ze stawką VAT 0 proc., po czym zbywała je ze stawką 23 proc., bez informowania o tym właściwego urzędu skarbowego. Przez to - jak informuje prokuratura w postanowieniu o zatrzymaniu K. - "doszło do uszczuplenia należności publicznoprawnej na kwotę co najmniej 176 000 000 złotych".
Śledztwo w jego sprawie prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
POLECAMY - KONIECZNIE fSPRAWDŹ:
FLESZ: Eurowizja. Słowo o Tulii i polskich sukcesach
