Jego imię miałaby nosić przecznica ulicy Spacerowej. W imieniu klubu Przyjazny Kraków projekt uchwały w sprawie nadania ulicy nazwy Dawida Altera Kurzmanna złożył Rafał Komarewicz, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa.
Jak tłumaczy autor inicjatywy, Dawid Kurzmann był osobą, która przed wybuchem wojny wspierała aktywnie Zakład Sierot Żydowskich, mieszczący się przy ul. Dietla 64, a w czasie okupacji niemieckiej nie zawahał się umrzeć wraz z podopiecznymi.
- To nasz krakowski Janusz Korczak! - podsumowuje Rafał Komarewicz.
Początkowo Dawid Kurzmann z Zakładem Sierot Żydowskich był związany jako darczyńca, a od 1918 roku zaczął kierować jej finansami. Instytucja od tego momentu zaczęła bardzo dobrze funkcjonować i była uznawana za jeden z najlepszych sierocińców w Polsce.
Po wybuchu II wojny światowej Dawid Kurzmann poświęcił się ratowaniu dzieci. W czasie brutalnej akcji deportacyjnej z instytucji wyprowadzono około dwieście dzieci wraz z opiekunami, którzy postanowili nie korzystać z otrzymanej od Niemców propozycji pozostawienia podopiecznych. Wśród nich był m.in. Dawid Kurzmann.
Zginął wraz ze swoimi wychowankami, zamordowany w obozie zagłady w Bełżcu.
19 marca pozytywną opinię w sprawie nadania takiej nazwy ulicy podjęła już Rada Dzielnicy VIII Dębniki.
WIDEO: Krótki wywiad: Tramwaje nie pojadą do Bronowic w zapowiadanym terminie
