Ponad 350 polskich naukowców w poszukiwaniu takiego narzędzia badawczego musiało się rozjechać po świecie. Ale pierwszy - nie tylko w Polsce, lecz i w całej Europie Środkowo-Wschodniej - synchrotron już wkrótce zacznie działać w Krakowie.
Właśnie kończy się budowa gmachu dla niego obok III Kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego w Pychowicach. Do początku 2015 r. ma potrwać wyposażanie obiektu w urządzenia badawcze. Całość będzie kosztowała 153 mln, uzyskane z Unii Europejskiej.
Na świecie działa już 60 synchrotronów. Służą do generowania promieniowania elektromagnetycznego w zakresie od podczerwieni do promieniowania rentgenowskiego. To pozwala naukowcom zajrzeć w głąb materii, co jest niezwykle ważne w biologii, fizyce, medycynie, farmakologii czy geologii. Badania z wykorzystaniem takiego urządzenia doprowadziły do wielu odkryć. Trzy z nich nagrodzone zostały Nagrodą Nobla.
Na pomysł wybudowania takiego urządzenia w Krakowie wpadli fizycy z UJ i AGH w 1998 r. 10 lat później powstało Krajowe Konsorcjum "Polski Synchrotron", założone przez instytucje naukowe zainteresowane tego typu badaniami. Budowa rozpoczęła się w styczniu 2012 r. Obecnie rolę inwestora pełni Narodowe Centrum Promieniowania Synchrotronowego Solaris. Od tego tytułu powieści Stanisława Lema pochodzi też nazwa krakowskiego synchrotronu.
Solaris powstaje w ścisłej współpracy z uniwersytetem w Lund (Szwecja). Tam budowany jest już drugi synchrotron, bliźniaczo podobny do naszego. Z krakowskiego urządzenia korzystać będą mogli także naukowcy zagraniczni. Badacze krakowscy zaś dostaną wreszcie urządzenie, które być może któremuś z nich pozwoli zdobyć dla Polski naukowego Nobla. Pierwszego od czasów Marii Skłodowskiej-Curie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze