Ta łatwopalna i trująca ciecz, która służy w AZPB do farbowania tkanin, najprawdopodobniej wypłynęła przez zawór zbiornika. Przed południem bowiem przyjechała cysterna, która na terenie zakładu wpompowywała do dużego stacjonarnego zbiornika metanol.
Najpewniej podczas przepompowywania alkoholu metylowego, zwanego również spirytusem drzewnym, operator wpuścił do zbiornika za dużo powietrza, które wypchało około 300 litrów metanolu. Ciecz spłynęła do komory przy zbiorniku.
- Istniało zagrożenie wybuchem - informuje Paweł Kwarciak, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach. Dlatego też strażacy szybko zabezpieczyli teren i odcięli prąd w sąsiednim magazynie.
Do akcji ratunkowej wezwano pluton ratownictwa chemicznego z Krakowa. Strażacy przez kilka godzin usuwali metanol spod zbiornika.