Mnie przerażenie ogarnęło na widok warstwy ptasich odchodów na chodniku pod kamienicami koło Pałacu Spiskiego. Tam, gdzie funkcjonują słynne delikatesy, gdzie jest świetna księgarnia i działa restauracja Hawełka. Dawniej, pamiętam, był obowiązek zmywania chodników, polewania ich wodą. Teraz nie widziałem dozorcy myjącego chodnik. Podobna sytuacja jest na Plantach koło Filharmonii. Jest tam wielodniowa skorupa ptasich odchodów. Ale przecież nie tylko tu.
Moim zdaniem, królewskie miasto Kraków nie zasługuje na takie traktowanie. Strażnicy miejscy, zamiast zarabiać wyłącznie na blokadach kół samochodów, powinni się też pochylić nad chodnikami - zmusić dozorców i zarządców do utrzymania porządku. Tylko wtedy miasto będzie cieszyć się uznaniem ze strony mieszkańców i turystów - pisze Józef Hojdowski.
Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Krakowski szybki tramwaj na pięciu nowych trasach - sprawdź!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!