Wątek ewentualnego wsparcia Krynicy w tym kosztownym przedsięwzięciu pojawił się podczas rozmowy burmistrza Piotra Ryby z Pawłem Śliwą, wiceprezesem PGE.
- Pojechałem do Warszawy prosić o wsparcie dla Centrum Kultury lub krynickiego hokeja, ale wstępnie poruszyliśmy również problem pomocy w budowie parku wodnego w Krynicy - mówi.
Po powrocie z Warszawy burmistrz wysłał pismo do PGE z prośbą o formalne potwierdzenie ustnej deklaracji.
- Na razie nic nie zostało przesądzone, ale budowa aqua parku to kosztowne przedsięwzięcie, którego gmina nie jest w stanie samodzielnie udźwignąć - tłumaczy.
Chodzi tylko o pieniądze
Budowa parku wodnego w Krynicy Zdroju planowana była od wielu lat.
Dariusz Reśko, poprzedni burmistrz uzdrowiska, przygotował projekt, uzyskał także pozwolenie na budowę. Piotr Ryba chce wykorzystać możliwości stworzone przez poprzednika, a jedyny problem to brak pieniędzy.
- Oczywiście będziemy nadal szukać różnych źródeł dofinansowania, ale nie jest to zadanie łatwe, zwłaszcza w kontekście coraz mniejszej dostępności funduszy europejskich - wyjaśnia.
Mamy plan awaryjny
Choć Piotr Ryba nie ukrywa, że zależy mu na budowie parku wodnego pod dachem, a chętnie widziałby też budowę odkrytego obiektu. Koszt takiej inwestycji wynosi około 8 milionów złotych, zaś odkryty aquapark mieściłby się w Czarnym Potoku. Miasto ma tam działkę, która wystarczy jedynie na budowę parkingu.
- Prowadzimy rozmowy na temat sprzedaży gruntu pod basen z Gromadą, która jest właścicielem sąsiedniego terenu - wyjaśnia.
Następne kroki to przygotowanie projektu, znalezienie pieniędzy i uzyskanie pozwolenia na budowę.
WIADOMOŚCI Z SĄDECCZYZNY
