Mieszkańcy Krynicy-Zdroju oraz kuracjusze i turyści odwiedzający uzdrowisko nie mogą doczekać się końca prac przy remoncie Parku Dukieta. To miejsce przechodzi metamorfozę wartą 9 mln zł, ale nie wszystko szło zgodnie z planem.
- Prace trwają, ale nie obeszło się bez przeszkód. To bardzo droga inwestycja, która początkowo nie miała inspektora nadzoru. Został on powołany dopiero po tym, jak objąłem urząd burmistrza - mówi Piotr Ryba, burmistrz Krynicy-Zdroju. - Formalnie inwestycja powinna zostać zakończona do końca czerwca, zgodnie z kolejnym aneksem do umowy, który musieliśmy podpisać. Konieczne było bowiem uzupełnienie dokumentacji formalno-prawnej i wykonanie pozwolenia zamiennego.
Zmian trudno nie zauważyć. Gotowe są prawie alejki, pojawiła się nowa roślinność, zamontowano też leżaki, na których kuracjusze będą mogli odpoczywać o każdej porze roku. Trwają też prace przy modernizacji koryta potoku Kryniczanka. Odnowiona zostanie również fontanna zwana przez turystów setką, gdyż posiada sto dysz wodnych. Powstanie także druga fontanna, w której będzie można znaleźć ochłodę w upalne dni. Zmiany w infrastrukturze będzie można też podziwiać wieczorami i nocą. Park rozświetlać będą stylowe i energooszczędne latarnie.
Prawie gotowy jest budynek, w którym swoje miejsce znajdą miejskie szalety. Na jego piętrze będzie natomiast sala wystawiennicza i kawiarnia.
FLESZ - Pszczoły wymierają, grozi nam głód
