Podczas święta pszczelarzy zorganizowano zbiórkę miodu dla podopiecznych Fundacji im. "Brata Alberta" w Radwanowicach. Pszczelarze zostawiali swoje słoiki z miodem w koszu przy Gladiatorze na Krzeszowickim Rynku.
Krakowskie Miodobranie, czyli miodowe pyszności na placu Wol...
Okazuje się, że pszczelarze starają się uatrakcyjniać swoją ofertę i zbierają miody z coraz nowych roślin. - Jeśli rośliny są miododajne, to można z nich śmiało robić miód - mówią pszczelarze. Chodzi tylko o to, żeby plantacja roślin była wystarczająco duża. Niektórzy swoje ule z pszczołami wywożą np. do Kotliny Kłodzkiej.
Po takich podróżach Pasieka Krzeszowicka Wojciecha Góreckiego zaproponowała w tym roku miód szałwiowy. - W smaku jest podobny do coca-coli - mówią klienci, którzy z ciekawością degustowali tę atrakcję kiermaszu.
Natomiast Sylwia Kucharska, właścicielka paczółtowickiej pasieki Pszczeli Raj przyjechała z kołem i woskiem do lania świec. Dzięki temu na krzeszowickim Rynku można było zobaczyć jak dawniej powstawały świecie i spróbować swoich sił w tej dziedzinie.
Przy okazji były pokazy i przeloty gołębi, konkursy dla dzieci pod hasłem "Smog zabija pszczoły, wręczenie nagród uczniom startującym w olimpiadzie pszczelarskiej oraz uroczyste pasowanie nowych pszczelarzy na członków Krzeszowickiego Towarzystwa Pszczelniczego "Barć".
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Emerytury dla matek - kto będzie je dostawał?