Konfederacja chce ponoć powtórzenia wyborów.
Zgłaszamy protesty wyborcze i kończymy sprawy z Telewizją Publiczną, która przed wyborami wprowadzała opinię publiczną w błąd, emitując wyłącznie niekorzystne dla nas sondaże i ukrywając przed widzami te, które dawały nam szansę na przekroczenie progu. Wygraliśmy w sumie trzy sprawy z Telewizją Publiczną, która miała nadać sprostowania. Nie zrobiła tego, albo robiła to w sposób wadliwy, więc wnieśliśmy wnioski o egzekucyjne wykonanie tych postanowień sądu. Teraz zgłaszamy protest wyborczy.
I domagacie się powtórzenia wyborów?
Ewentualność powtórzenia wyborów jest najdalej idącą konsekwencją uznania protestów wyborczych przez Sąd Najwyższy. Szczerze mówiąc taka opcja jest bardzo mało prawdopodobna. Naszą intencją jest, by Telewizja Publiczna funkcjonowała dobrze i naprawiła krzywdę, jaką nam wyrządzono, dezinformując opinię publiczną.
Nowa piątka Kaczyńskiego. Ale to pięć kłopotów prezesa
Wynik 6,8 proc. was cieszy?
Z samego rezultatu wyborów jesteśmy zadowoleni. Jest to najlepszy rezultat formacji ideowej prawicy, jaki kiedykolwiek w III RP został uzyskany. Zagłosowało na nas ponad 1,2 mln wyborców. Przypomnę, że w swoich najlepszych czasach Liga Polskich Rodzin, czy ZChN miały około miliona wyborców. Na samym powtórzeniu wyborów nam nie zależy.
Jeszcze przed pierwszym posiedzeniem nowego Sejmu pojawiła się informacja, że koło Konfederacji może podzielić się na dwa obozy.
We wtorek mieliśmy spotkanie władz Konfederacji, na którym dyskutowaliśmy na temat dalszej strategii. Zakłada ona podkreślanie jedności Konfederacji, więc w Sejmie będziemy mieli jedno koło poselskie. Wszyscy działamy razem i gramy do jednej bramki, bo widzimy, że właśnie zjednoczenie różnych prawicowych sił dało Konfederacji sukces.
Janusz Korwin-Mikke powinien być marszałkiem seniorem?
Tutaj decyzja należy do pana prezydenta. Prezes Janusz Korwin-Mikke jest jednym z najstarszych posłów, więc naturalnym jest, że ta funkcja może być mu powierzona. Niektórzy się tego obawiają - wydaje mi się, że niepotrzebnie. Jest to funkcja czysto symboliczna. Rola marszałka seniora tak naprawdę wyczerpuje się na pierwszym posiedzeniu, kiedy wyłania się marszałka Sejmu. Myślę, że byłoby to ładne uhonorowanie wieloletniego dorobku politycznego prezesa Janusza Korwin-Mikkego, natomiast jeśli pan prezydent postanowi inaczej, to na pewno nie będziemy się obrażać.
Ostatnio poseł PiS-u Dominik Tarczyński obiecał swoim wyborcom, że „wypłaci sprawiedliwość szaleńcowi”, jak nazwał prezesa partii KORWiN. Wszystko z powodu słów Janusza Korwin-Mikkego o wyborcach Prawa i Sprawiedliwości.
Myślę, że to są niepotrzebne, nieeleganckie, agresywne słowa tego posła PiS-u. To zachowanie poniżej poziomu, który posłowie powinni reprezentować. Myślę też, że poseł Tarczyński nie zrozumiał wypowiedzi prezesa Korwin-Mikkego, albo nie przeczytał jej w całości. Ona nie miała na celu obrazić wyborców jakiejkolwiek partii. Poseł Tarczyński do nieco prowokacyjnej wypowiedzi prezesa partii KORWiN dodaje swoją wypowiedź, jeszcze bardziej prowokacyjną. To są podwórkowe zagrywki.
Kto jest głównym graczem na scenie politycznej? Piotr Zaremb...
Podobną zagrywkę zastosował sam Janusz Korwin-Mikke, policzkując w europarlamencie Michała Boniego.
I może do tego nie wracajmy. Jesteśmy na nowym etapie, Konfederacja weszła do Sejmu i chcemy pokazywać nową jakość - nie skupioną na prowokacjach, ani na konfrontacjach, tylko skupioną na naszych ideach i naszym programie.
W kole Konfederacji będzie obowiązywała dyscyplina partyjna?
To zależy, w jakich sprawach. W partiach politycznych, a Konfederacja jest partią, w niektórych przypadkach dyscyplina musi być, bo inaczej partia nie istnieje. Natomiast można dopuścić pewne różnice w głosowaniach. Przecież nawet w najbardziej zdyscyplinowanym klubie, jakim jest PiS, zdarza się, że posłowie głosują różnie. Z reguły dotyczy to głosowań na tematy światopoglądowe, czy delikatne pod względem ideowym. Tak samo będzie u nas - przed każdym posiedzeniem Sejmu będziemy dyskutowali na temat zajęcia wspólnego stanowiska w różnych sprawach, natomiast mogą zdarzyć się przypadki, że zagłosujemy w jakiejś sprawie różnie.
Zgłaszali się do was przedstawiciele innych formacji, z ofertami dogadania się lub przejęcia posłów?
Nie mam wiedzy, by ktokolwiek zgłaszał się do nas z propozycjami współpracy, czy rozbioru - nasi posłowie mają opinię ideowych, więc nie są do kupienia za stanowiska. My nie włączamy się w parlamentarne konszachty. Po pierwsze dlatego, że jedenastu posłów Konfederacji to za mało, by ktoś uważał, że możemy zmienić arytmetykę sejmową. Druga sprawa jest taka, że my realnie jesteśmy naprzeciwko całej tej okrągłostołowej klasy politycznej. Żaden z liderów partii sejmowych nie może nam zaoferować nic ciekawego, bo my chcemy poszerzać bazę wyborców Konfederacji, by za cztery lata mieć nie jedenastu, a pięćdziesięciu posłów i realnie wpływać na politykę.
Kogo nie będzie w nowym Sejmie? Wyniki wyborów 2019. Z Wiejs...
Będziecie składali własne projekty ustaw?
Oczywiście będziemy starali się to robić. Z regulaminu Sejmu wynika, że będziemy musieli znaleźć sobie do tego sojuszników, ponieważ zabraknie nam kilku podpisów do składania projektów. Niewdzięczna jest rola opozycji, która składa projekty ustaw odrzucane następnie przez większość rządzącą. Ale jest to jeden ze sposobów promowania naszych pomysłów.
Wasi wyborcy zastanawiają się w internecie, czy przypadkiem się nie pokłócicie i czy Konfederacja się nie rozpadnie.
Nie mam wątpliwości, że Konfederacja przetrwa. Od lipca jesteśmy zarejestrowaną partią polityczną. Po wyborach otrzymujemy prawo do subwencji, która ma zacząć wpływać na konta partii Konfederacja od przyszłego roku. Będziemy tworzyć jedno koło.
Kto będzie waszym kandydatem na prezydenta?
Wystawimy kandydata na prezydenta, ale nie mieliśmy jeszcze czasu na zastanowienie się, kto to będzie. Mamy w naszej partii trzech byłych kandydatów na prezydenta, więc będziemy mieli w kim wybierać. I wykorzystamy to na pewno do poszerzenia bazy wyborczej Konfederacji.
Wraca Pan do Sejmu jako poseł po dwunastu latach. Jakie to uczucie?
Dziś byłem w Sejmie i nie czułem żadnych innych emocji, niż kiedy bywałem w nim w ostatnich tygodniach, jeszcze nie jako nowo wybrany poseł. Może gdy zasiądę ponownie w ławach poselskich lub gdy będę miał okazję przemówić z mównicy sejmowej to poczuję coś szczególnego. Szczerze mówiąc, paradoksalnie nieco się tego boję.
Nowi posłowie 2019: Lista wszystkich posłów. Nazwiska. Kto d...
Dlaczego?
Kiedy zostałem posłem w 2005 roku, mając 23 lata, wszystko to robiło na mnie duże wrażenie. A teraz, przez lata, nabrałem pewnego dystansu do polityki sejmowej. Większość posłów sprawia na mnie wrażenie niepoważnych. Te pozorowane dyskusje, które oni odbywają, są dla mnie strasznie teatralne. Pokrzykiwanie, niedojrzałe zachowania, przemawianie do pustej sali... Moja obawa jest taka, że to wszystko będzie mnie śmieszyć. Ciężko jest traktować poważnie tych posłów, patrząc na to, jak oni się zachowują. Sam zastanawiam się, w jaki sposób do nich przemawiać. Czy mówić do posłów, czy bardziej do wyborców? Bo posłowie nie oczekują dyskusji, co jest dramatem obecnej sytuacji parlamentarnej. Na sali plenarnej panuje atmosfera wiecu, gdzie najbardziej oklaskiwana jest tania demagogia. Zastanawiam się, czy z takim stylem, w kierunku którego poszedłem, czyli poważnej, merytorycznej polemiki, będzie tam z kim gadać.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
