
Mikkel Kirkeskov (Piast Gliwice)
Nie dziwimy się, że na rynku wzbudza zainteresowanie (m.in. rozeznanie robiła Lechia Gdańsk). Jest bowiem porządnym lewym obrońcą. Z Lechem Poznań (4:0) zagrał po prostu koncertowo, gasząc rywali tak jak gasi się papierosa pod butem.

Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków)
Nie sposób się nie wzruszyć... Wierny kapitan po latach powrócił na Reymonta i w pierwszym występie zdobył bramkę - przeciwko Śląskowi Wrocław (1:0), na wagę trzech punktów. Nieważne że z karnego, skoro liczy się tak samo jak z gry. Ważne, że u kibiców "Białej Gwiazdy" znów pojawiła się gęsia skórka.

Kamil Drygas (Pogoń Szczecin)
Już tydzień temu błysnął z Lechią Gdańsk (1:2). Z Górnikiem Zabrze (3:1) tylko potwierdził, że warto zawiesić na nim oko. Gola nie strzelił, asysty nie zaliczył, ale i tak miał ogromny wpływ na grę i wynik zespołu. Ciekawe czy jest w notesie selekcjonera Jerzego Brzęczka.

Filip Jagiełło (Zagłębie Lubin)
Za chwilę wyfrunie do Genui. Ostatnie miesiące u "Miedziowych" postanowił potraktować nadzwyczaj poważnie. W derbach z Miedzią Legnica (3:0) odwalił kawał dobrej roboty w środku pola. W końcówce wykorzystał też błąd Antona Kanibołockiego, uderzając po jego zagraniu do pustej siatki.