Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuchenne rewolucje Gessler w polskich żołądkach

Elżbieta Sobańska
Amerykanie okrzyknęli Magdę Gessler największą polską kulinarną celebrytką. Powód? Jej wpływ na to, co i jak jemy, jest ogromny. Zresztą coraz więcej wagi przywiązujemy do jedzenia. Telewizyjni kucharze nam w tym pomagają.

Magdę Gessler kojarzy większość Polaków: to znana restauratorka i gospodyni programu "Kuchenne rewolucje", w którym uczy pechowych restauratorów, jak odnieść sukces. Niedawno "New York Times" określił ją jako połączenie Nigelli Lawson, Gordona Ramseya i Marthy Stewart, kulinarnych guru, którzy od lat doradzają Amerykanom i Brytyjczykom nie tylko w gotowaniu.
Celebrytka znad Wisły.

Gessler jest barwną postacią. Potrafi nie tylko doradzić, ale też zbesztać lub pocieszyć właścicieli podupadających restauracji. Radzi im nie tylko, jak smacznie i widowiskowo podać np. pieczeń z dzika, ale też jak dekorować lokal i dogadywać się z pracownikami czy samym sobą. Polska "alfa i omega" kuchni została okrzyknięta za oceanem "największą kulinarną celebrytką w kraju". I coś w tym jest, bo restauratorzy nie zawsze z pokorą, często z niedowierzaniem, ale jednak słuchają porad Magdy Gessler.

Rosnące zainteresowanie Polaków kuchnią potwierdzają badania. Z przeprowadzonego przez Homo Homini w ubiegłym roku sondażu wynikło, że 12 proc. osób traktuje gotowanie jako czas na relaks, niemal tyle samo uważa, że dzięki temu sprawia przyjemność bliskim. Co dziesiąty ankietowany przyznał, że robienie potraw to przykry obowiązek. Ale zdecydowana większość uważa, że w kuchni warto eksperymentować i poznawać nowe smaki. I tutaj w sukurs przychodzą im sławy kulinarnego świata.
Dzisiaj każda stacja ma w ramówce przynajmniej jeden program poświęcony gotowaniu. Badania firmy Nielsen w zeszłym roku pokazały, że emitowane w jesiennej ramówce w stacji TVN "Kuchenne rewolucje" czy "Ugotowani" radzą sobie świetnie, zatrzymując dla siebie odpowiednio 2,7 i 2 mln widzów. Gotowanie jest "sexy". TVN ma "Przepis na życie" z kuchnią w tle, TVP serial komediowy "Ja to mam szczęście", gdzie kuchnia jest miejscem dla całej rodziny, bo przy smacznym jedzeniu łatwiej dzielić się troskami i radościami. Przy okazji zorganizowano konkurs dla widzów, którzy mieli nagrywać i nadsyłać przepisy. A oprócz receptur liczy się "umiejętność zaprezentowania się i zainteresowania sobą publiczności, aranżacja przestrzeni, w której odbywa się gotowanie. Jednym słowem: chodzi o to, żeby zrobić dobry show" - głosi reklama.

Julia Child i inni "od kuchni"
Jednak coraz częściej "show" to za mało. Chcemy poznawać sekrety gotowania. Sławy kulinarne obiecują nam, że przyrządzenie wykwintnych potraw nie jest zarezerwowane dla najznamienitszych restauratorów. Każdy może poczuć się jak Magda Gessler czy Nigella Lawson. Ale te sławy być może nie królowałyby dzisiaj w najlepszym paśmie antenowym, gdyby nie prekursorka "przyjazne" kuchni - Julia Child. Być może część osób kojarzy ją z filmu "Julia i Julia" o kulinarnym blogu zafascynowanej telewizyjną gospodynią amerykańskiej urzędniczki, w którym każde go dnia opisywała danie przyrządzone według wskazówek ze słynnej książki kucharskiej Child "Mastering the Art of French Cooking".

Julia Child chciała przybliżyć Amerykanom wykwintną kuchnię francuską. Książka okazała się takim sukcesem, że wkrótce Child pojawiła się w telewizji. Program o gotowaniu był hitem lat 60., także dlatego, że jego gospodyni nie udawała perfekcyjnej kucharki. Kurczak "zaliczył" podłogę - to nie koniec świata. Oblizanie palców z resztek pyszności też nie ujmuje chwały. To podobało się Amerykanom, a Child stała się prekursorką telewizyjnych guru gotowania i kulinarnych celebrytów.

Przez lata w różnych krajach najsłynniejsi kucharze doczekali się telewizyjnych programów. Dziś ci najbardziej znani nie tylko radzą, jak gotować, ale wręcz - jak żyć. I zarabiają na "głodnych" nauk widzach nie gorzej niż gwiazdy estrady. Brytyjka Nigella Lawson przekonuje widzów, że gotowanie może być podniecające. Media nie mniej uwagi niż jej polotowi kulinarnemu poświęcają jej… figurze. Bo bujne kształty gospodyni programu przyciągają przed telewizory mężczyzn, a erotyka komponuje się z pozostałymi składnikami potraw. Nigella korzysta - jej książki znikają z półek (6 mln sprzedanych egzemplarzy!), choć jest absolwentką nie szkoły gastronomicznej, ale Oxfordu, specjalność: średniowieczne i współczesne języki. Zgoła inną metodę na zdobycie popularności ma Gordon Ramsey, który równie dobrze jak w kuchni mógłby czuć się na poligonie, serwując kucharzom nieustanną musztrę. Jest surowy i wymagający, ale to przekłada się na popularność jego programu "Hell's Kitchen". I jest to w istocie piekło, bo jeśli ktoś nie spełnia jego standardów, usłyszy parę soczystych przekleństw. Ramsey był swego czasu dobrze zapowiadającym się piłkarzem szkockiego klubu Glasgow Rangers FC, ale po kontuzji boisko zamienił na kuchnię, szkoląc się pod okiem najsłynniejszych francuskich kucharzy w Londynie.

Nic nie jest warte życie bez mięsa
Na brak sympatii nie może narzekać Jamie Olivier. Sam nazywa siebie "nagim kucharzem" nie dlatego, że gotuje rozebrany "do rosołu", tylko że od wyszukanych dań woli proste. Już gdy miał 8 lat, pomagał w kuchni rodziców. Potem skończył różne szkoły gastronomiczne, jest autorem wielu programów i książek kulinarnych. Ale oprócz sławy liczył, że gotowanie może coś zmienić - jego kampania nawołująca do zmiany szkolnych obiadów doprowadziła do stosownych regulacji przez państwo. "Dzieci z ulicy" proponuje szkolenie na szefów kuchni. Ten 36-letni Anglik gotował m.in. dla brytyjskiego premiera i królowej Elżbiety II. W czołówce jest Paul Bocuse, który zrewolucjonizował francuską kuchnię, czyniąc ją bardziej przystępną i mniej kaloryczną. Jest też szefujący w renomowanych nowojorskich restauracjach Anthony Bourdain, zwiedzający różne zakątki świata i pokazujący często pozornie niezjadliwe frykasy. Jak sam kiedyś powiedział: "Wegetarianie i ich odmiana na miarę Hezbollahu, czyli weganie, to nieustanny powód do irytacji dla szefa kuchni. Życie bez wieprzowiny, sosów czy nawet śmierdzącego sera jest nic niewarte".

Polscy kucharze z telewizji
Także Polacy doczekali się "wyroczni kulinarnych". Kilkanaście lat temu kucharz i publicysta Maciej Kuroń pokazywał Polakom, że książka "Kuchnia polska" to jedna z galaktyk w kulinarnym wszechświecie. Znany jest szef kuchni Kurt Scheller, gospodarz programu "Alfabet kulinarny", czy Ewa Wachowicz, była Miss Polonia i rzeczniczka prasowa w rządzie Waldemara Pawlaka, która w Polsacie pokazuje, jak sprawić, by jedzenie smakowało i wyglądało po domowemu.

W dobie internetu królują kulinarne strony i blogi. Jeden ma Pascal Brodnicki, znany z programu "Pascal. Po prostu gotuj!", który szlify zdobywał we francuskich szkołach kulinarnych i najlepszych restauracjach we Francji i USA. Blogerem jest Piotr Bikont, który przygotował dla rodaków "Nawigator kulinarny" po Polsce, a przed laty stworzył na łamach "Wprost" duet z Robertem Makłowiczem, gdzie zgłębiali tajniki kuchni "od kuchni". Dziś Makłowicz w programach "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza" i "Makłowicz w podróży" uczy, że lokalna kuchnia to integralna część kultury. A sam o sobie pisze: "wielbiciel, sybaryta, hedonista i entuzjasta".

A co będzie dalej?
Rośnie też nowe pokolenie opiniotwórczych kucharzy. Do tego grona zaliczają się synowie nieżyjącego Macieja Kuronia - Jan i Jakub. We własnym programie gotują smakołyki, którymi zajadali się znani Europejczycy (i nie tylko), a nawet fikcyjne postaci, jak... Ania z Zielonego Wzgórza. Co sądzą o gotowaniu? "Gdy 10-15 lat temu rodzice, znajomi, nauczyciele czy Bóg wie kto jeszcze pytali nas, kim chcemy zostać w przyszłości, każdy marzył o jakimś zawodzie »z dreszczykiem«, o roli bohatera, bo chyba każdy nastoletni chłopak już tak ma... Strażak, piłkarz, gwiazda muzyki. To było to, co nas kręciło. A kucharz? O nie! Taka kariera nam się nie marzyła. W tamtych czasach kucharz kojarzył się raczej z obskurną stołówką lub restauracją nie nazbyt wysokich lotów, a tak w ogóle, jeśli mówiło się o kucharzeniu, to miało się na myśli raczej kucharkę. Mężczyzna w kuchni? To już przekraczało naszą wyobraźnię!".

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kuchenne rewolucje Gessler w polskich żołądkach - Głos Wielkopolski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska