https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Kuchenne rewolucje" w Zakopanem. Po wizycie Gessler karczma zniknęła

Tomasz Mateusiak, Weronika Skupin
Magda Gessler w styczniu gościła w restauracji "Zośka" w Zakopanem. Dziś zobaczymy, co tam robiła.
Magda Gessler w styczniu gościła w restauracji "Zośka" w Zakopanem. Dziś zobaczymy, co tam robiła. fot. TVN
To będzie najbardziej nieudana rewolucja kulinarna ze wszystkich, które Magda Gessler dotychczas przeprowadzała na Podhalu. Dziś wieczorem stacja TVN wyemituje odcinek programu "Kuchenne rewolucje" nakręcony w restauracji "Zośka" na Krupówkach w Zakopanem. "Gazeta Krakowska" może już zdradzić, że mimo wysiłków znanej restauratorki, nie udało się uratować lokalu. Trzy dni po jej wizycie został zamknięty.

Program "Kuchenne rewolucje" gościł dotychczas na Podhalu i w Pieninach pięć razy. I choć niemal za każdym razem pomiędzy Magdą Gessler a góralami iskrzyło, ostatecznie każda z wizyt restauratorki okazała się udana. Odmienione przez nią lokale zyskały nowe życie i teraz są pełne klientów.

Kolejnego happy endu jednak nie będzie. Choć TVN dopiero dziś wieczorem pokaże pracę ekipy "rewolucji", w Zakopanem już teraz wiadomo, że zakończyła się ona porażką. Lokal "Zośka" nie doczekał do emisji odcinka "Kuchennych rewolucji". Wprawdzie gwiazda telewizji zmieniła wystrój wnętrza i całe menu, ale nie uchroniło to karczmy przed upadkiem.

Dziś w tym samym miejscu też działa restauracja o nazwie "Zośka", ale ma już nowego właściciela i nowe menu. Po "Kuchennych rewolucjach" został tylko wystrój.

Restauracja "Zośka" w Zakopanem gościła Magdę Gessler i ekipę TVN w styczniu.

- Kapusta jest niedokiszona, buraki śmierdzą pleśnią - wołała Magda Gessler znad talerza przy pierwszej wizycie. Potem jednak - jak od kilku dni słyszymy w zapowiedziach dzisiejszego odcinka - Magda Gessler nadała temu miejscu smak, tworząc w nim pierwszy w Zakopanem góralski tapas bar (rodzaj lokalu, gdzie przygotowane już potrawy wybiera się z lady). Wystrój wnętrza zupełnie się zmienił, w menu pojawiły się nowe podhalańskie potrawy. Jednak to się nie sprawdziło, goście zaczęli omijać "Zośkę" szerokim łukiem.

- Odwiedziliśmy karczmę tuż po wizycie pani Magdy Gessler. Chyba nie była ona w dobrej formie... zaproponowała tapas bar, czyli lokal z przekąskami, które stoją zaraz przy wejściu... Ponieważ stoją tam kilka godzin, to wszystko wygląda już na mocno zmęczone - czytamy jedną z opinii o byłej "Zośce" zamieszczonych w serwisie gastronauci.pl.

- Zostaliśmy zmuszeni do zamknięcia lokalu - mówi Wioletta Kowalska, restauratorka, która zaprosiła do siebie Magdę Gessler. - Stało się tak, bo dokładnie trzy dni po tym jak ponownie odwiedziła nas celebrytka, właściciel lokalu wręczył mi wypowiedzenie umowy najmu. Teraz restaurację w tym miejscu prowadzi ktoś inny. Ja nie pracuję już w gastronomii.

Nowy menedżer "nowej Zośki" zapewnia, że jego knajpy nie można kojarzyć z porażką po wizycie Magdy Gessler. - Mamy nowe menu, nowych właścicieli i nowych pracowników. Jedynie wystrój wnętrza pozostał po "Kuchennych rewolucjach" - opowiada Przemysław Lewandowski. - Naszym głównym daniem są teraz pierogi. I to pod wieloma postaciami.

Czy w takim razie warto oglądać dzisiejszy odcinek "Kuchennych rewolucji"? - Jak najbardziej tak - poleca w rozmowie z "Krakowską" Magda Gessler. - Program będzie bardzo ciekawy. Powiem wręcz, że - moim zdaniem - będzie to jeden z najciekawszych odcinków, jaki zrealizowałam kiedykolwiek. Jak zakończy się moja przygoda pod Giewontem nie zdradzę, ale zapewniam, że odcinek w Zakopanem jest swoistym wademekum, które powinien oglądać każdy, kto myśli o założeniu własnej restauracji. Będzie tam krok po kroku pokazane czego nie wolno robić przy prowadzeniu takiego biznesu, będą też rady, jak przyciągnąć gości.

Także była już restauratorka Wioletta Kowalska uważa, że odcinek z jej udziałem będzie ciekawy. - Były i nerwy, i śmiech. Przeżyliśmy rzeczywiście ogromną huśtawkę nastrojów - mówi.

Dotychczas "Kuchenne rewolucje" na Podhalu kończyły się dobrze
Program "Kuchenne rewolucje" gościł na Podtatrzu 5 razy. Oto jak przebiegały tamte rewolucje.

  • "U Zosi" w Szczawnicy. Przed "rewolucjami" serwowano tam polską kuchnię, a klienci sami nakładali sobie jedzenie. Rządziła Zofia. Po tym jak bar przejął jej syn z żoną, lokal zmienił się na restaurację włoską i zaczął upadać. Magda Gessler sprawiła, że znów na polską kuchnię walą tłumy.
  • Obrochtówka w Zakopanem. Choć w latach 80. i 90. była to najpopularniejsza karczma w mieście, po 2000 r. jej renoma prysła. Nowi właściciele poprosili TVN o pomoc i na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś Obrochtówka serwuje świetną baraninę. Są dni, że goście biją się tam o wolny stolik.
  • Karczma Polany w Kościelisku. Lokal w Domu Ludowym na Chotarzu świecił pustkami. Pani Magda wprowadziła do niego świetną kuchnię (m.in. pstrągi pieczone w otrębach). Restauratorka zbliżyła też do siebie ojca i syna, czyli współwłaścicieli karczmy.
  • Karczma u Bartka, dziś Kiełbasa i Korale, w Bukowinie. Górale mówili, że to była "rzeźnia". Małżeństwo właścicieli przed kamerami wywlekało swe brudy. Gessler pogodziła ich. Do dziś są razem, a karczma jest pełna gości.
  • Mauritiana, obecny "Absynt", w Nowym Targu. Przedostatnia wizyta "rewolucji" na Podhalu też była udana. Pani Magda zmieniła lokal przypominający ślimaka na Kowańcu w wykwintny bar.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gośćM
"Ignacy Witkiewicz" - no moje gratulacje! I kto tu ma wiedze na poziomie 10-cio latka, nie obrażając 10-cio latka.
s
sss
Fakt ty jestes zacofany!
G
Gość
Jako mieszkanka okolic Zakopanego mam kilka uwag: Przede wszystkim bryndza- jak wiadomo owce daja mleko tylko od momentu urodzenia jagnęcia do końca okresu wypasania, wiec pytam sie skad Gesslerowej wziac w zimie bryndzę owczą? Po drugie - tradycyjne potrawy góralskie powstały z biedy, na pewno nie królowała tu cielęcina. Po trzecie - co akurat sie zgadza z Gesslerową, na Podhalu do smażenia używało sie przede wszystkim masła ale klarowanego (oleju nie można było kupić). Po czwarte: drogo na krupówkach jest dlatego, że czynsze są za wysokie - wiele budynków jest wykupionych przez biznesmenów z całej Polski, którzy chcą jeszcze wyciągnąć kasę. A po piąte - Zakopane to nie tylko Krupówki, wystarczy przejść się po bocznych uliczkach, sąsiednich miejscowościach i małych rodzinnych knajpkach, gdzie ceny są bez porównania niższe a jedzenie o wiele lepsze.
Do Pani Gesslerowej: w większości lokali na krupówkach kelnerzy znają wiecej historii o zakopanem i górach niż nie jeden przewodnik górski.
G
Gość
kto zna tych ludzi ten wie ze trzeba sie od nich trzymac jak najdalej ale pani wiola z kielc nie swiadoma ...
m
mieszkaniec
jak dla mnie to celebryci nie mają pojęcia o "ruchu" w Zakopanem... sezon sezonowi nierówny a ten lokal niestety znajduje sie w miejscu, ktore nie przyciagnie zadnego biznesu. nie jest przy samym deptaku.. przy czym oczywiscie wiele bledów jest po stronie prowadzacych bez dwoch zdan kazdy widzial co sie dzialo i co sie gotowalo... ale powinni pierwsze przemyslec ile osob przechodzi "tamta strona" krupowek, czy jest to dobra lokalizacja. niestety to ze jest ruch na krupowkach nei oznacza ze wszedzie i zawsze jest!!! nie zawsze sa skoki, ferie itd!!!! no ale ktos jak wpada na Podjhale raz na pol roku "oczarowany" goralszczyzna ma wrazenie ze to kraina miodem i mlekiem plynaca....
z
zakopianczyk
karczma padła przez właściciela budynku!

prawda jest taka, że zaplanował sobie sprytnie ze swoim znajomym, który obecnie jest dzierżawcą lokalu zamiast p. Wioletty (obaj byli widoczni na kolacji w 4. dniu) że KR będą doskonałą reklamą dla nich, dlatego tuż po rewizycie Gessler dostała wypowiedzenie umowy! chcieli ją wykorzystać, żeby teraz mieć ruch po programie! nie przewidzieli tylko tego, że rewolucja się nie uda i będą mieli g*wno, a nie reklamę!

nie chce snuć teorii spiskowych, ale jeśli p. Wioletta wiedziała że tuż po programie i tak wyleci z lokalu, to mogła nawet celowo doprowadzić do fiaska rewolucji! no bo niby z jakiej racji robić takim hienom reklamę własnym kosztem???

na Krupówkach od zawsze rządzi mafia gastronomiczna, której nikt z zewnątrz nie jest w stanie rozgryźć... począwszy od 'Watry', a skończywszy na 'Kolorowej'... tutaj mamy tego kolejny przykład, warto też dodać że właściciel budynku (cwaniak) sam prowadził tam kiedyś knajpę, ale zrezygnował bo jest to zwyczajnie martwy punkt... a za takie coś jak obecna sprawa powinien być pociągnięty do odpowiedzialności!!!
...............
Jak widzę tą kobitke to bierze mnie na wymioty ,tyle w temacie....
z
zakopianka
jak był kucharz staszek, który ledwo skończył szkołę gastronomiczną z repetowaniem w 1 klasie to nie dziwne, że karczma tak serwowała-on nawet nie wiedział, jak zrobić kopytka, a teraz podobno przebywa na dłuższych wczasach .....;-)
p
prze
karczma polany to też rozczarowanie.
G
Gość
to gdzie wepchnac kuchnie ??
p
pl
Biły dzikie tłumy a niejedna gospodyni od Pani Zosi mogła się uczyć. Teraz? Nie jest źle, ale... właśnie... Polska to Polska a nie elegancja...włochy
G
Gessler
Jak trzepac kudlami nad garnkiem z zupa.
P
PS
Pani Gessler to niech najpierw zrewolucjonizuje Wentla, którego przejęła! Dość, że zrobiła wiejski wystrój, to w dodatku jedzenie jest niedobre a drogie! Z lokalu z wielkimi tradycjami i ciekawym menu zrobiła dziadostwo jak jej fryzura!
k
krakus
Gesslerowa załatwiła knajpę na cacy... Zresztą, tylko idioci jedzą u Gesslerów, nabijać kabzę przekrętasom i złodziejom..?? Nigdy w życiu.. Szwagier czy nie, to ta sama rodzina...
a
artek
No proszę, pani Gessler kucharka, restauratorka, dekorator wnętrz i psycholog w jednym. Przychodzi do lokalu, zmienia menu i wystrój, godzi małżeństwa, rodziny, leją się łzy i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Niedobrze się robi od czytania tak ewidentnie sponsorowanego materiału i takich bzdur o "godzeniu". Do tej pory artykuły sponsorowane były jasno oznaczane, tak dla uczciwości. Szkoda, że porzuciliście ten zwyczaj.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska