Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kultowe krakowskie bary mleczne. To tam przed laty stołowali się studenci

Redakcja
Bar mleczny "Pod Temidą" na ul. Grodzkiej 43 działa do dziś.
Bar mleczny "Pod Temidą" na ul. Grodzkiej 43 działa do dziś. Andrzej Banas
Kiedyś w porze obiadowej trzeba było czekać w kolejce, żeby dostać miejsce przy stoliku w "Barcelonie", "Pod Temidą" czy "Górniku" . Dziś większość kultowych barów mlecznych zniknęła dziś z mapy miasta, ale sentyment za plackami solo, ruskimi z omastą, bukietem warzyw z jajem pozostał. Bywaliście w krakowskich barach mlecznych?

Krakowskie bary mleczne

Trudno w to dziś uwierzyć, ale nie tak dawno temu bary mleczne tętniły życiem. Dziś - z licznych niegdyś miejsc - działa niewiele.

Bar mleczny to, jak głosi definicja: samoobsługowe, bezalkoholowe, ogólnodostępne zakłady masowego żywienia, sprzedające całodziennie posiłki mleczno-nabiałowo-jarskie.

Pierwszy bar mleczny, czyli jadłodajnię serwującą dania jarskie na bazie mleka, jajek i mąki, otworzył w Warszawie w roku 1896 Stanisław Dłużewski - hodowca bydła mlecznego, rolnik i ziemianin. Była to mleczarnia „Nadświdrzańska” z ogródkiem, która znajdowała się przy ul. Nowy Świat, w miejscu budynku Banku Gospodarstwa Krajowego.

W kolejnych latach po odzyskaniu niepodległości kryzysu popularność barów mlecznych wzrosła, a specjalne rozporządzenia ministerialne regulowały wielkość, skład i ceny potraw, tak by były one dostępne także dla uboższych ludzi.

Rozkwit jadłodajni nastąpił w okresie PRL-u.

W Krakowie pierwszy bar mleczny powstał u zbiegu ulic Piłsudskiego i Straszewskiego - to legendarna już dziś "Barcelona". Skąd ta egzotyczna nazwa dla swojskiego baru mlecznego w Krakowie? Niegdyś w miejscu, gdzie powstał bar, mieściła się restauracja należąca do Celona Lustgartena, o której potocznie mówiło się „bar Celona”. Bar zbudowano w połowie XIX wieku u zbiegu ulic Piłsudskiego (wówczas Wolskiej) i Straszewskiego, w sąsiedztwie ówczesnej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (dziś Akademia Sztuk Teatralnych) i Collegium Novum UJ. Barcelona była jadłodajnią studentów i kadry nauczającej żaków.

Bary „Górnik”, przy ul. Czystej 1 i "Żak" na ul. Czarnowiejskiej to miejsca, do których ściągali studenci Uniwersytetu Rolniczego i Akademii Górniczo-Hutniczej. W "Górniku" serwowano ponoć najlepsze kotlety mielone, a specjalnością "Żaka" były gołąbki.

Bar mleczny Targowy, ul. Daszyńskiego 19 słynął z ruskich i leniwych pierogów - po te warto się było wybrać także do baru "Północnego" w Nowej Hucie - zresztą do dziś można tam zjeść "3/4 porcji ruskich z omastą" ze skrupulatnie wyliczoną ceną za niecałe danie. Legendarne ruskie serwowano ponoć także w barze Centralnym.

Jeszcze w nowym milenium można było zjeść placki ziemniaczane i żurek w barze "Dworzanin" na ul Floriańskiej, ale jego miejsce zajęły ekskluzywne butiki.

Choć sama nazwa to synonim PRL-u, bary mleczne pojawiły się na długo przed nim i przetrwały PRL. Bywało jak w "Misiu" Barei, ale wielu do dziś wspomina z sentymentem te jadłodajnie. Do wielu wciąż warto zajrzeć.

Ile wydajemy na aktywność fizyczną?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska