Olbrzymi słup gęstego, czarnego dymu, wznoszący się wysoko w niebo nad położonej w dolinie Dunajca miejscowością Maszkowice widoczny był z odległości kilku kilometrów i wzbudzał grozę. W czwartek, 25 sierpnia 2022 r., trzy minuty po godzinie siedemnastej ogniowe larum z tej wioski w gminie Łącko dotarło do oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Wzywający pomocy podawał, że w jednym z gospodarstw sadowniczych płonie tłocznia owoców wytwarzająca sok jabłkowy. Dodał, że w bezpośrednim sąsiedztwie gorejącego budynku stoją inne zabudowania gospodarcze, a co bardzo istotne również dom właścicieli gospodarstwa.
Jak informuje oficer dyżurny Miejskiej Komendy PSP w Nowym Sączu, już w "pierwszym rzucie" do działania zadysponowane zostały znaczne siły strażackie. Roty z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 PSP w Nowym Sączu wspierało aż siedem zastępów ochotniczych straży pożarnych z Maszkowic, Łącka, Jazowska i Kadczy.
Do alarmowego wyjazdu przygotowywali się druhowie z kilku innych OSP w gminie Łącko, a także w sąsiednich gminach Stary Sącz i Podegrodzie. Po dotarciu na miejsce zastępów zadysponowanych do akcji w jej pierwszej fazie okazało się, że kierowanie do działań kolejnych jednostek pożarników - ochotników nie będzie konieczne.
Według starszego brygadiera Pawła Motyki, zastępcy komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu, akcja gaśnicza w Maszkowicach była trudna i długotrwała, ale poskutkowała ocaleniem domu. Tłocznia owoców została jednak zniszczona. Na szczęście nie wybuchły znajdujące się w tym budynku butle z gazem propan - butan, bo zdołano je wynieść z gorejącego budynku.
Przyczyny czwartkowego pożaru w gospodarstwie sadowniczym jeszcze nie ustalono.
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
