FLESZ - Relacja z Kijowa Marcina Mamonia

- To było chwilę przed czwartą nad ranem. Usłyszeliśmy trzaski, mąż wyszedł do góry i buchnął na niego płomień palącego się już poddasza - wspomina wydarzenia z 15 lutego Ewelina Daniec. Konieczna była szybka ewakuacja całej rodziny.
Oczekiwanie na straż nie trwało długo, ale dla nich każda minuta zdawała się trwać wieczność. Jako pierwsi przybyli druhowie z OSP KSRG Łapanów. - Zaopiekowali się nami, naszymi dziećmi tak, żeby nie odczuwały tragizmu sytuacji - mówi pani Ewelina. Córeczki państwa Dańców w wieku 5 i 7 lat dostały od strażaków pluszowe zabawki.
Na szczęście akcja gaśnicza przeprowadzona na tym etapie pozwoliła uratować piętro i parter, choć całkowitemu zniszczeniu uległo poddasze i dach. Państwo Dańcowie mają jednak gdzie mieszkać.
W sumie z ogniem walczyło siedem zastępów straży pożarnej, łącznie 34 strażaków. Akcja gaśnicza trwała trzy i pół godziny.
Miejscowi strażacy po ugaszeniu pożaru zaoferowali pogorzelcom pomoc w sprzątaniu zniszczeń. Przywieźli nawet grzejniki elektryczne. Z pomocą przychodzą też sąsiedzi i piłkarze z Piasta Łapanów.
Co było przyczyną pożaru?
Policja powołała biegłego z zakresu pożarnictwa do ustalenia przyczyn zaprószenia ognia. Jak na razie nie ma jednoznacznej opinii w tej sprawie.
- Kocioł węglowy był na noc wygaszony, o dwudziestej trzeciej już nie paliliśmy. Poszliśmy spać dopiero o drugiej w nocy i do tamtej pory nic się nie działo - opowiada nam Ewelina Daniec.
Dom był ubezpieczony, ale procedura odszkodowawcza trwa i nie wiadomo, kiedy oraz jakim rezultatem się zakończy.
Są znani z działalności dobroczynnej
Ewelina i Paweł Dańcowie są znani w lokalnym środowisko z działalności charytatywnej. Oboje są nauczycielami, pani Ewelina uczy w klasie trzeciej miejscowej szkoły podstawowej, pan Paweł jest instruktorem środowiskowym na boisku Orlik przy Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego, a także prezesem klubu sportowego Piast Łapanów.
- Ona prowadzi akcje charytatywne dla zwierzaków, które uwielbia, on zaś jako prezes Piasta Łapanów zorganizował liczne turnieje charytatywne, m.in. akcję Gramy dla Sylwii i Szymonka, od kilku lat organizuje też paczki przedświąteczne dla rodzin w potrzebie - mówi nam Mirosław Drożdż z urzędu gminy w Łapanowie.
Z remontem nie można czekać
Uszkodzony dach i poddasze na szczęście przetrwały wichury, jakie przeszły nad naszym regionem w ostatnich dniach. Konieczne jest jednak szybkie rozpoczęcie kosztownego remontu. Tymczasem Dańcowie ciągle spłacają kredyt, zaciągnięty na zakończony dwa lata temu na remont poddasza. Pozostało im do spłaty 130 tys. zł, a sama naprawa dachu może pochłonąć niewiele mniej. Odtworzenie poddasza może wymagać podobnej, a może i wyższej kwoty.
- Można było tam mieszkać. Była kuchnia, dwie sypialnie, salon, łazienka. Ogień zniszczył wszystko, również piec gazowy, meble kuchenne, lodówkę. Musimy od podstaw wybudować dach łącznie z konstrukcją - mówi pani Ewelina.
W internecie trwa zbiórka na pomoc w odbudowie zniszczeń.
- Bochnia. Sąd uznał wójta gminy Rzezawa winnym przekroczenia uprawnień
- Nieporadnik narciarski. Małopolska stacja pokazuje, jak nie korzystać z wyciągu
- Ważą się losy szkoły muzycznej w Sobolowie. Jest uchwała o zamiarze jej likwidacji
- Bochnia. Jak zostaną nazwane dwa ronda i ulica w ramach łącznika z A4?
- Czesław K. zostanie wydany Polsce? Prokuratura chce postawić mu zarzuty