Kiedy wiosną jeden z kierowców pochwalił się rajdem na złamanie karku przez centrum wsi, w Łapczycy zawrzało. Biegły, który na zlecenie policji przeanalizował wideo, nie ma wątpliwości - 26-latek pędził z prędkością aż o 97 km większą niż zezwalają w terenie zabudowanym przepisy. Teraz odpowie nie tylko za szaleńczy rajd.
- Zdecydowaliśmy się postawić kierowcy zarzut przekroczenia dopuszczalnej prędkości, ignorowania znaków drogowych, przejechania skrzyżowania na żółtym świetle, ale także spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym - wylicza Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy KPP w Bochni.
Policja wpadła na trop pirata drogowego po tym, jak umieścił w sieci film z rajdu. Widać na nim, że pędząc omal nie doprowadził do zderzenia z wyjeżdżającym z drogi podporządkowanej volkswagenem. Ratował się, zjeżdżając na chodnik, ścinając po drodze znak drogowy.
Wniosek o ukaranie 26-latka w tym tygodniu trafi do bocheńskiego sądu. Grozi mu grzywna do 5 tys. zł, a także utrata prawa jazdy na co najmniej rok. Na surową karę dla mieszkańca okolic Wieliczki liczą w Łapczycy.
- To tylko jeden z wielu przykładów łamania przepisów na drodze obok naszych domów. Codziennie setki kierowców jeżdżą tędy o wiele szybciej, niż pozwalają przepisy - podkreśla sołtys Jerzy Raczyński.
Wieś od wielu lat domaga się zamontowania fotoradaru na drodze krajowej nr 94 w centrum Łapczycy. Jak dotąd prośby te były ignorowane. - Zajście z tym piratem drogowym spowodowało, że po raz kolejny upomniałem się o montaż fotoradaru - dodaje Raczyński. Kilka dni temu otrzymał odpowiedź. GDDKiA już nie mówi „nie”, ale uprzedza, iż kolejka chętnych jest bardzo długa.