Nawet w elektoracie PiS-u jest duże poparcie dla postulatów nauczycieli. To jednak nie przekłada się na poparcie strajku czy na to, że wyborcy nagle przestaną głosować na partię rządzącą – mówił Krzysztof Łapiński w programie „Onet Rano”
Iwona Kutyna zwróciła uwagę na to, że w przypadku strajku nauczycieli można odnieść wrażenie, że rząd bierze strajkujących na przeczekanie, zadała jednak pytanie, czy jest możliwość, że takie podejście może odbić się w wynikach zaplanowanych na jesień wyborów.
Na to pytanie Krzysztof Łapiński odpowiedział, że na wyniki wyborów mogłyby przełożyć się takie sytuacje, które wywołałyby w szkołach duże perturbacje i nerwowość. Jego zdaniem jednak nie musiałoby to oznaczać utraty kilkunastu punktów procentowych poparcia. Mogłoby jednak być tak, że gdy walka pójdzie łeb w łeb, kluczowa może być nawet utrata dwóch czy trzech punktów procentowych, która przy zamieszaniu w związku ze strajkiem nauczycieli byłaby możliwa.
Źródło: Onet
