Odkąd w sobotę do Polski nadeszły tragiczne wieści, cała Laskowa opłakuje tragicznie zmarłego pijara. Choć od lat nie mieszkał w rodzinnej wsi, był w niej dobrze znany. Bywał w Laskowej, miał tu krewnych.
Dla wójciny Stanisławy Niebylskiej, która w osobie ojca Jońca straciła kuzyna, wszystkie te wydarzenia mają bardzo osobisty charakter. - Wciąż nie potrafimy się otrząsnąć z tej tragedii - mówi Niebylska. - Mamy wiele pomysłów, jak upamiętnić ojca Józefa. Laskowa wiele mu zawdzięcza.
Jednym z tych pomysłów jest posadzenie przed urzędem gminy dębu katyńskiego. Sadzenie dębów, po jednym dla każdego z zabitych w Katyniu oficerów, to był pomysł właśnie ojca Józefa Jońca. Dęby miały być sadzone w całej Polsce jako symbole pamięci o pomordowanych.