
Oleksij Dytiatjew (Cracovia)
Początek w Polsce miał taki, że przez kilka następnych miesięcy mierzył się z łatką wyjątkowego brutala. W tym sezonie na szczęście przemawia wyłącznie pozytywnymi cechami. Przeciw Jagiellonii Białystok zdobył bramkę. To dzięki niemu "Pasy" przedłużyły passę zwycięstw do siedmiu.

Nikola Vujadinović (Lech Poznań)
Tydzień temu najgorszy obrońca na świecie, a po sobocie bohater Wielkopolski... Czarnogórzec odkupił część win w spotkaniu z Legią Warszawa. To w końcu jego gol z 8 minuty pozwolił zespołowi objąć prowadzenie (i nie oddać go do ostatniego gwizdka).

Filip Mladenović (Lechia Gdańsk)
Wydolny, zaangażowany, skuteczny. Na dzisiaj Serb to najlepszy lewy obrońca ligi. Wyobraźcie sobie, że w każdym z trzech ostatnich występów na stadionie w Gdańsku zdobył po bramce! W grudniu trafił Górnika Zabrze, zaś w lutym Pogoń Szczecin (z rzutu wolnego) i teraz Wisłę Kraków. Dzięki niemu drużyna umocniła się na pozycji lidera.

Joel Valencia (Piast Gliwice)
Tym razem Ekwadorczyk zabawił się z defensywą Arki Gdynia. Do siatki trafił jeszcze przed zmianą stron, wieńcząc ładną akcję całego zespołu. Jeżeli utrzyma wysoką formę to niebawem doczeka się awansu zawodowego. Albo przynajmniej podwyżki.