https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lewandowski: „W Bayernie byłem maszyną, a w Barcelonie stałem się człowiekiem. Nie jestem już tak pazerny na gole, chce cieszyć się grą”

Jacek Kmiecik
EPA/PAP
Polski goleador FC Barcelony, Robert Lewandowski, przyznaje, że jego poziom nie jest już na tym samym poziomie, co za jego wspaniałych czasów w Bayernie Monachium. Kapitan reprezentacji Polski nie ma ostatnio najprzyjemniejszych chwil. Jego start w nowym sezonie LaLiga, mimo iż w czterech rozegranych dotychczas kolejkach strzelił dwa gole, nie był rewelacyjny i zamiast krytykować siebie, wolał szukać wymówek, kwestionując taktyczne podejście trenera „Blaugrany”, Xaviego Hernadeza. Także w kadrze Polski „Lewy” przeżywa trudny okres. Choć zdobył dwie bramki w meczu z Wyspami Owczymi (2:0) spadła na niego krytyka za porażkę z Albanią (0:2), a także „dolanie oliwy do ognia” wywiadem dla Meczyków.pl, w którym zaatakował kolegów z reprezentacji i działaczy PZPN.

Teraz Robert Lewandowski zapytany, czy rozważa wyjazd do Arabii Saudyjskiej w przyszłości, przyznaje, że daleko mu do poziomu, do jakiego był przyzwyczajony w Niemczech i że nie jest już tym samym piłkarzem, którym był za czasów gry na Allianz Arena.

„Jestem bardzo szczęśliwy w Barcelonie”

– Arabia Saudyjska? Teraz nawet o tym nie myślę. Jestem bardzo szczęśliwy w Barcelonie, w zespole, w mieście i z moją rodziną. Jako osoba jestem szczęśliwy

– cytuje napastnika FC Barcelony dziennik „AS”.

„Lewy” ​​daje jednocześnie do zrozumienia, że ​​nie jest już „killerem”, który bił w Bayernie wszelkie możliwe strzeleckie rekordy:

„Przed Barceloną byłem trochę maszyną”

– Przed Barceloną byłem trochę maszyną, tutaj stałem się bardziej człowiekiem. Mam tu dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Odnosząc się do amerykańskiej Major League Soccer wspomina:

– Przed pandemią wirusa pomysł MLS mocno chodziło mi po głowie. Ale jakoś później zmieniłem zdanie. Po rozdziale w Barcelonie trudno to sobie wyobrazić.

„Bicie rekordów nie jest już moim głównym celem”

Z punktu widzenia Lewandowskiego najważniejsze na tym etapie jego kariery jest czerpanie z tego jak największej przyjemności:

– Chodzi o zbieranie wspomnień, przechowywanie w głowie każdej chwili, każdego zwycięstwa. Niektóre komentarze na temat liczby zdobywanych przeze mnie bramek były szalone, szczególnie w sezonie 41 goli w Monachium (pobicie rekordu Bundesligi Gerda Müllera). Bicie rekordów nie jest już moim głównym celem. Najważniejszą rzeczą jest pomóc mojemu zespołowi wygrywać i cieszyć się meczami. To moje ostatnie lata w świecie futbolu, dwa, może trzy. Nie zrozumcie mnie źle: nadal chcę odnosić sukcesy i strzelać gole. Ale nie jestem już tak pazerny jak wcześniej

– podsumowuje 35-letni napastnik Barcy.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Lara
Niech tego głośno nie mówi że nie chodzi mu o strzelanie goli......bo

TĄ wypowiedzią STRZELA SOBIE W NOGĘ.......
a
ala
teraz to on nic nie strzela
M
Marcin
Ogarnij się człowieku
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska