Liga Mistrzów. Robert Lewandowski poprowadził Bayern do ćwierćfinału i kolejnych rekordów. W piątek losowanie

Kolejna bramka, pewny awans drużyny i oszczędzone siły. Robert Lewandowski powinien być zadowolony z występu w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Lazio jak mało kto. Co prawda mina schodzącego z boiska w 71. minucie Polaka do najszczęśliwszych nie należała, ale swoje zadanie na boisku wykonał bez zarzutu. W pierwszej połowie bardzo pewnie wykorzystał rzut karny, strzelając tym samym 73. gola w Champions League. Więcej mają tylko Leo Messi (120) i Cristiano Ronaldo (134). Mógł co prawda powiększyć dorobek po przerwie, kiedy to zmarnował dobrą sytuację, a później trafił w słupek. Wobec zwycięstwa 6:2 w dwumeczu nikt nie ma jednak o to do niego pretensji.

Żal o to, że najlepszy napastnik świata strzelił tylko jednego gola, byłby zresztą nie na miejscu. Kapitan reprezentacji Polski w tym sezonie jest bezkonkurencyjny w Europie. Ma na koncie 39 trafień w 35 meczach o stawkę. Drugi pod tym względem Erling Haaland trafił do siatki 31 razy w 30 meczach. W rozgrywkach LM lepszy jest jednak Norweg, który zdobył w nich 10 bramek. „Lewy” na razie zatrzymał się na pięciu.

Barierę pięciu goli w sezonie najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych Polak osiągnął już po raz dziewiąty z rzędu. Jest też swego rodzaju talizmanem Bayernu. Klub wygrał każdy z 22 meczów LM u siebie, w których „Lewy” strzelił gola. Pobił też rekord rozgrywek. Nikt nie uzyskał awansu do ćwierćfinału więcej razy – 19. Do tej pory Bawarczycy byli pod tym względem ex-aequo z FC Barceloną.

Drużyna Hansiego Flicka zmierza w kierunku obrony trofeum w wielkim stylu. W środę wyrównany został klubowy rekord 19 meczów z rzędu bez porażki w LM. Ustanowił go zespół z lat 2001-02, który wygrał 13 razy i zremisował sześć. W tym przypadku ekipa z Bawarii może się pochwalić 18 zwycięstwami i remisem. Imponująco wygląda też bilans Flicka. We wszystkich rozgrywkach poprowadził Bayern do 63 wygranych i siedmiu remisów przy zaledwie pięciu porażkach.

Niemiecka myśl szkoleniowa w bieżącej edycji Ligi Mistrzów święci zresztą ogromne sukcesy. Spośród ćwierćfinalistów aż połowa drużyn ma trenera właśnie z tego kraju. Obok Bayernu to Borussia Dortmund (Edin Terzić), Chelsea (Thomas Tuchel) i Liverpool (Juergen Klopp). To pierwsza taka sytuacja w dziejach rozgrywek.

– Zwycięstwo było dla nas bardzo ważne, choć stracony gol dodał mu nieco gorzkiego smaku. Gramy jednak tak, jak wygląda moja wizja futbolu. Teraz mamy nadzieję na trafienie na dobrego przeciwnika i dwa znakomite występy. Nie będzie żadnych nerwów przed losowaniem. W grze pozostało osiem najlepszych drużyn Europy. Cieszymy się, że jesteśmy jedną z nich. W pełni zasłużyliśmy na ten awans – skomentował po meczu Flick.

Losowanie odbędzie się w piątek o godz. 12. w siedzibie UEFA w Nyonie. W stawce pozostały trzy drużyny angielskie, dwie hiszpańskie i po jednej z Francji, Hiszpanii oraz Portugalii. Drużyny z jednego kraju będą mogły zagrać przeciwko sobie. Parom ćwierćfinałowym zostaną też przypisane numery od 1 do 4, na podstawie których wylosowane zostaną półfinały. Finał zostanie rozegrany 29 maja na Stadionie Olimpijskim im. Atatürka w Stambule.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Liga Mistrzów – 1/8 finału:
Liverpool FC – RB Lipsk (2:0, 2:0);
Paris Saint-Germain – FC Barcelona (4:1, 1:1);
Juventus Turyn – FC Porto (1:2, 3:2);
Borussia Dortmund – Sevilla FC (3:2, 2:2);
Bayern Monachium – SS Lazio (4:1, 2:1);
Chelsea FC – Atletico Madryt (1:0, 2:0);
Manchester City – Borussia Moenchengladbach (2:0, 2:0);
Real Madryt – Atalanta BC (1:0, 3:1).