"To rażący akt wandalizmu. Świętokradzkie działanie władz miejskich, które narusza porozumienie między rządem Federacji Rosyjskiej a rządem Rzeczypospolitej Polskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji, z dnia 22 lutego 1994 r." - można przeczytać w oficjalnym komunikacje rosyjskiego MSZ. Ministerstwo twierdzi, że władze Limanowej celowo zlikwidowały pomniki tuż przed 70. rocznicą "zwycięstwa Związku Radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej". Strona rosyjska podnosi, że nie została poinformowana o planowanej rozbiórce.
Z takimi zarzutami nie może zgodzić się Władysław Bieda, burmistrz Limanowej. To on rozpoczął starania o usunięcie zdewastowanego pomnika, który szpecił miejski park.
- Pierwsze działania podjęliśmy w 2011 r. Dopełniliśmy wszystkich formalności i otrzymaliśmy zgodę na rozbiórkę - mówi Władysław Bieda. - Jestem mocno zdziwiony tak ostrą reakcją Rosjan - dodaje.
Burmistrz Limanowej przyznaje, że takie rozbiórki w całym kraju budzą kontrowersje. Dlatego starał się z najwyższą starannością prowadzić sprawę, zgodnie z obowiązującymi w Polsce procedurami.
- Taki zamiar przedstawiliśmy stronie rosyjskiej już w pierwszych miesiącach 2012 roku. Zwróciliśmy się do nich o opinię i jej nie uzyskaliśmy - zaznacza Adam Siwek, naczelnik Wydziału Krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie. - Prośbę ponowiliśmy we wrześniu 2012 roku i żaden sprzeciw do nas nie wpłynął. Można było więc rozpocząć dalsze procedury - dodaje.
Adam Siwek zwraca uwagę, że Rosjanie zwykle postępują w ten sam sposób. Milczą na prośby o zgodę na rozbiórkę, potem ostro ją krytykują.
Przenoszony obelisk
Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej, a właściwie pomnik Wdzięczności i Braterstwa Armii Sowieckiej został wykonany po II wojnie światowej przez Władysława Wodrę, limanowskiego kamieniarza. Początkowo stał w samym centrum miasta, ale pod koniec lat 60. został przeniesiony do parku miejskiego.
Monument miał 6 metrów wysokości. Pierwotnie zdobiła go płaskorzeźba prezentująca żołnierza radzieckiego z dziewczynką, w towarzystwie górnika i górala w stroju regionalnym. Był też mosiężny napis. Zaniedbany pomnik przez lata niszczał. Płaskorzeźba praktycznie zniknęła, tak jak mosiężne litery.
Pomnik figurował w "Wykazie miejsc pamięci rosyjskich obrońców ojczyzny poległych na terytorium Rzeczypospolitej" oraz w "Wykazie
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!