Pałacyk pod Pszczółką w Limanowej
Historia pałacyku
Takich miejsc na mapie Limanowej nie ma zbyt wiele. "Pałacyk pod Pszczółką" zlokalizowany jest przy ulicy Matki Boskiej Bolesnej. Jego nazwa pochodzi od płaskorzeźby pszczoły, która znajdowała się kiedyś na fasadzie budynku. Wiekowy obiekt liczy prawie 120 lat. Na przełomie XIX i XX wieku wybudowało go Towarzystwo Zaliczkowe i Ochrony Własności Ziemskiej.
- Jeszcze przed wojną działała tam kasa zaliczkowa oraz siedziba Towarzystwa Ochrony Własności Ziemskiej. Budynek ma też mroczną historię. Była tutaj siedziba żandarmerii wojskowej i policji oraz areszt - mówi Karol Wojtas, limanowski historyk i regionalista.
Później w budynku siedzibę miał Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego i była tam katownia. Na terenie "Pałacyku pod Pszczółką" odbywały się brutalne przesłuchania i wiele osób straciło tam życie. Tutaj też doszło do odbicia więźniów i zlikwidowania posterunku UB. Przez długie lata znajdował się tam też posterunek Milicji Obywatelskiej.
W kolejnych latach funkcjonowały tam sklepy, aż do momentu, kiedy odnalazł się spadkobierca - dzisiejszy Bank Spółdzielczy, który odzyskał budynek od Skarbu Państwa.
- Pokładano nadzieję, że pałacyk zostanie wyremontowany lub powstanie tam reprezentacyjna siedziba banku. Potem próbowano go sprzedać, co udało się w 2019 roku. Kupili go prywatni właściciele - dodaje Wojtas. To właśnie oni chcą teraz wyburzyć obiekt.
Mieszkańcy chcą ocalić budynek
W tej sprawie podjęta została już decyzja przez Starostwo Powiatowe w Limanowej, choć obiekt wpisany jest do wojewódzkiej ewidencji zabytków. Aby ocalić budynek w sieci ruszyła zbiórka podpisów pod petycją, której inicjatorami są Damian Król, Karol Wojtas, dr Tomasz Jacek Lis oraz dr hab. Józef Szymon Wroński.
- Zwracamy się z gorącym apelem do Wojewody Małopolskiego Pana dr Krzysztofa Jana Klęczara o zbadanie legalności decyzji administracyjnej wydanej przez Starostę Limanowskiego - pozwolenia na rozbiórkę "Pałacyku pod Pszczółką" oraz odstąpienie od wyżej wymienionej decyzji Starosty Limanowskiego Pana Mieczysława Urygi - piszą
Proszą też właścicieli nieruchomości w osobach: Pana Bartłomieja Biedy oraz Pana Sławomira Lisa, reprezentujących BiS Holding, o zmianę planów co do przeznaczenia nieruchomości i jej wyburzenia.
- Budynek ten jak żaden inny w mieście jest symbolem historii Limanowej w ostatnim stuleciu. Łączy on w sobie specyfikę czasów galicyjskich, gdy nasi dziadowie organizowali pierwsze instytucje finansowe, a także tragedię II wojny światowej i komunistycznego reżimu powojennego, kiedy to „Pałacyk pod Pszczółką” stał się miejscem kaźni lokalnych elit. Zniszczenie takiego zabytku pozbawi kolejne pokolenia mieszkańców Limanowej ich dziedzictwa i tożsamości - argumentują swoją prośbę.
Gmina wykupi pałacyk?
Rok temu władze gminy zaproponowały możliwość wykupienia obiektu od spółki, która jest jego właścicielem. Do spotkania na którym miały być omówione warunki sprzedaży jednak nie doszło.
- Obiekt znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku urzędu gminy i mamy na to środki. Również radni nie są temu przeciwni. Jeszcze w ubiegłym roku spółka była zainteresowana sprzedażą nam obiektu - mówi Jan Skrzekut wójt gminy Limanowa.
Gmina ma już plany jak wykorzystać budynek. W jednej jego części mogłoby powstać muzeum, ale również pomieszczenia dla urzędu. Co ciekawe urząd ma bezpośrednie połączenie z tym budynkiem pod ulicą. - Może właśnie tam mogłaby powstać cześć muzealna czy izba pamięci, bo jest tam schron - dodaje Skrzekut.
Czy spółka rozważa jeszcze możliwość sprzedania budynku gminie? W tej sprawie zwróciliśmy się do niej z pytaniami i czekamy na odpowiedź. Mówi się, że w tym miejscu miałaby powstać galeria handlowa. Jakie losy czekają pałacyk? Będziemy wracać do tematu.
