Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej ustalili, kto jest autorem fałszywego alarmu bombowego, jaki miał miejsce 2 grudnia w Zespole Szkół nr 1. 17-letni mieszkaniec Młynnego dzwoniąc na policję z informacją o rzekomo podłożonej w szkole bombie chciał przerwać odbywające się w budynku wywiadówki.
Udało mu się. Teraz stanie przed sądem. - Sprawcy grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny pieniężnej. Dodatkowo, sąd może orzec nawiązkę w formie pieniężnej na rzecz częściowego pokrycia kosztów podjętej w wyniku fałszywego zgłoszenia akcji - wyjaśnia Krzysztof Raczek z KPP w Limanowej.
W czasie spotkania z dyrekcją szkoły, wychowawcą i rodzicami nastolatek tłumaczył swoje zachowanie strachem przed tym, co się stanie, gdy rodzice dowiedzą się, że grożą mu na koniec semestru jedynki z trzech przedmiotów. Jako że groziło mu dyscyplinarne wyrzucenie ze szkoły, rodzice - jak tłumaczy dyrektor Eugeniusz Bogacz, dla dobra dziecka - sami wybrali jego papiery i przenieśli do innej placówki.