
Mateusz Leszczyński z Lipnicy Dolnej nauczył się wykonywać palm od swojego ojca. Andrzej Leszczyński to wielokrotny zwycięzca lipnickiego konkursu palm. Najwyższa palma, jaką udało mu się postawić, miała 32,5 metra. Z okazji 50. edycji konkursu wykonał też drzewko na 36,5 metra, ale złamało się podczas stawiania.
Tradycja kultywowana z ojca na synów
W ostatnich latach tradycję kultywowaną przez Andrzeja Leszczyńskiego przejęli jego synowie, Mateusz, Piotr i Szymon. Pierwszy ma dziś 21 lat, Piotr - 17, a Szymon - 15. Przygotowania palmy wielkanocnej to już dla nich coroczna tradycja.
Drewniane tyczki z dobrze wysuszonego drewna jodłowego i świerkowego już dawno były przygotowane. Rodzina Leszczyńskich zadbała też o własną uprawę wikliny, która na przełomie zimy i wiosny jest w Lipnicy towarem mocno deficytowym. Niektórzy autorzy palm jeżdżą za nią pokonując nawet ponad sto kilometrów.
- Niedaleko domu mamy pole, na którym uprawiamy wiklinę. Teraz jest podmokły, więc nadaje się doskonale - uśmiecha się Mateusz Leszczyński. Z powodu obowiązków zawodowych, nie miał możliwości samodzielnie ściąć wikliny. Wziął to na siebie 15-letni Szymon.
Ponieważ tegoroczna palma Leszczyńskich ma mieć blisko 20 metrów wysokości, konieczne było połączenie dwóch tyczek. Powstały w ten sposób trzon okłada się następnie wikliną. Co kilkanaście-kilkadziesiąt centymetrów stosowane jest wiązanie. Następnie palmę zdobi się bukszpanem (również z przydomowej uprawy), baziami oraz kwiatami z kolorowej bibuły. Aby ozdobić całą palmę, trzeba ich około 300.
Zwieńczeniem palmy na samym jej czubku jest wiecha, którą zakłada się na samym końcu.
Emocjonujące stawianie najwyższych palm w Lipnicy
Rankiem w Niedzielę Palmową przygotowana w ostatnich dniach palma zostanie przeniesiona na lipnicki Rynek. - Potrzebnych będzie co najmniej 4-5 osób - zdradza Mateusz Leszczyński. Czas przejścia od domu do Rynku potrwa pół godziny. Tam jurorzy zmierzą drzewko, które następnie trzeba będzie postawić.
Jest to najbardziej emocjonujący i widowiskowy moment, zwłaszcza w przypadku najwyższych palm. - Regulamin określa, że stawianie palmy musi odbywać się w sposób naturalny, za pomocą siły ludzkich mięśni, lin, wideł, bez użycia mechanicznych dźwigów i wyciągarek. Palmy, które złamią się podczas tej czynności (bo i tak się zdarza) są eliminowane z konkursu w takiej wysokości. Wykonawca może jednak odciąć część złamaną, ponownie poddać palmę ocenie i mierzeniu, a następnie ją postawić - wyjaśnia Agnieszka Żołna-Zdunek, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Lipnicy Murowanej.
Najwyższą jak dotąd palmę wykonał w 2019 roku Andrzej Goryl, 21-letni wtedy mieszkaniec Lipnicy Górnej. Jego praca miała 37 metrów i 78 centymetrów wysokości.
Z myślą o turystach, którzy każdego roku licznie przybywają tego dnia do Lipnicy Murowanej, w dniu konkursu odbędą się „żywe” warsztaty wykonywania palm. Każdy chętny z przygotowanych materiałów może własnoręcznie wykonać lipnicką palemkę, którą poświęci podczas procesji, przedstawi do konkursu, a na pamiątkę zabierze do domu.