Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listonosz nie będzie nosił emerytury?

Magdalena Balicka
Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Bankomat, karta magnetyczna i numery pin to dla wielu starszych osób wciąż czarna magia, z którą nie chcą mieć nic wspólnego. Są przyzwyczajeni, że tego samego dnia każdego miesiąca odwiedza ich zaprzyjaźniony listonosz i wręcza odliczoną kwotę. Tymczasem chrzanowski Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyliczył, że na opłacenie przekazów pocztowych na swoim terenie (powiaty chrzanowski, olkuski, oświęcimski, wadowicki i suski) w ubiegłym roku wydał aż 5 milionów złotych.

- Aż 41 procent emerytów z powiatów chrzanowskiego, olkuskiego, oświęcimskiego, wadowickiego i suskiego nadal wybiera tradycyjną formę odbioru świadczeń - wylicza Barbara Traczyk-Zawadzińska z chrzanowskiego oddziału ZUS. Dla porównania, przelewy bankowe dla pozostałych 59 proc. emerytów z Małopolski zachodniej za 2011 r. kosztowały jedynie pół miliona złotych.

By zaoszczędzić na przekazach pocztowych, ZUS wymyślił akcję promocyjną pod hasłem "emerytura na konto". Liczy, że na "tanie" konto dla emeryta skusi się większość osób odkładających oszczędności do skarpety. - Tak naprawdę przesyłanie pieniędzy na rachunek zapewnia bezpieczeństwo naszym pieniądzom - zaznacza urzędniczka z Chrzanowa. Zwraca także uwagę na oprocentowanie, jak i kontrolę finansów.

Do większości starszych osób te argumenty jednak nie trafiają. - Pieniądze są bezpieczne, bo dobrze ukryte w moim domu - twierdzi Alina Kobza z Chrzanowa. Boi się oddać zaskórniaki do banku, a gotówkę wyciągać "ze ściany". - Za stara jestem, by nauczyć się na pamięć numeru PIN. Wystarczy, że ktoś wyrwie mi torebkę, w której będzie karteczka z cyframi i po emeryturze - twierdzi osiemdziesięciolatka.

Przytakuje jej Józef Banasik z Chrzanowa. - Jakie dostanę od banku odsetki, skoro emerytury mam nieco ponad 1,5 tys. zł na miesiąc? Dadzą mi 15 groszy, a wezmą za prowadzenie rachunku pięć złotych albo więcej - opowiada emeryt. Nie zamierza zakładać konta w banku. Starszy pan lubi wziąć do ręki całą sumę przyniesioną przez listonosza i od razu podzielić, co na rachunki, co na leki, a co na jedzenie. - Jestem z tego starego pokolenia, dla którego wirtualny świat i rachunki są za trudne - przekonuje.

Tymczasem Tadeusz Pater z Libiąża niedawno dał się przekonać bliskim i postanowił zaufać bankowi. - Nadal mam problem z zapamiętaniem numeru PIN, ale nie noszę go w portfelu, tylko jak trzeba dzwonię do córki, by podyktowała mi przez telefon, gdy stoję już przy bankomacie - zdradza swój sposób na przechytrzenie ewentualnych złodziei.

Barbara Traczyk-Zawadzińska z ZUS-u uspokaja, że otwarcie własnego konta nie jest obowiązkowe. Ci, którzy nie są na to gotowi, na razie nadal mogą liczyć na listonosza.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska