https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lubcza, Swoszowa. Ktoś okrada plebanie

Paulina Marcinek
Złodzieje wzięli na celownik wiejskie parafie w regionie. W niespełna miesiąc okradli plebanie w Łękawce, Lubczy i sąsiedniej Swoszowej.

- Moim marzeniem jest, żeby udało się znaleźć sprawcę kradzieży albo żeby miał on na tyle odwagi, by samemu się przyznać i zwrócić pieniądze naszych parafian - wzdycha ks. Marek Kuzak, proboszcz parafii w Lubczy.

Wygląda na to, że złodzieje dokładnie zaplanowali włamanie. Do budynku plebanii weszli, gdy proboszcz i dwaj wikariusze byli akurat na kolędzie.

- Wychodziłem z plebanii tuż przed godz. 8 rano i zamknąłem drzwi na klucz - przypomina sobie ks. Marek Kuzak. - Gdy wróciłem kilkanaście godzin później, kasety z pieniędzmi już nie było.

Duża, metalowa kaseta z pieniędzmi zniknęła z pokoju proboszcza. Przechowywał w niej część funduszy na prace remontowe w parafii, ofiary składane przez parafian zamawiających msze w ostatnim czasie, a także swoje prywatne oszczędności. Ze stołu w pokoju skradziono również pieniądze zebrane w trakcie kolędy misyjnej.

Nie zostawili śladów

Kaseta stała w niewidocznym miejscu, ale złodzieje bardzo szybko musieli ją zauważyć. Policjanci nie zauważyli żadnych porozrzucanych przedmiotów czy sprzętów. Kluczyk do zamkniętego schowka duchowny miał przy sobie. - Jestem załamany tą sytuacją. Bardzo mi przykro, że złodzieje ukradli parafialne pieniądze - podkreśla ks. Kuzak.

Pieniądze miał wpłacić do banku. Ze względu jednak na okres świąteczny i pozamykane placówki, proboszcz chciał to uczynić w najbliższych dniach. Policja ani proboszcz nie ujawniają, o jaką dokładnie chodzi kwotę. Prawdopodobnie było to co najmniej kilkanaście tysięcy złotych.

Nie wiadomo, w jaki sposób przestępcy dostali się do budynku. - Nie pozostawili po sobie żadnych typowych śladów włamania, jak wybita szyba czy uszkodzony zamek. Drzwi zostawili zamknięte na klucz - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP w Tarnowie. - Trudno powiedzieć, czy doszło do włamania, czy ktoś po prostu dorobił klucz. Wszyscy, którzy byli w posiadaniu oryginałów, w chwili kradzieży mieli je przy sobie.

Proboszcz Kuzak nie ma pojęcia, kto mógł połakomić się na parafialne pieniądze. Być może sprawcy dobrze znali jego zwyczaje i dlatego skok zaplanowali w ostatnich dniach roku. Duchowny od 20 lat pod koniec roku zawsze wyjeżdżał na Europejskie Spotkanie Młodych. W tym wyjątkowo nie wybrał się do Walencji. Ale nie pokrzyżowało to złodziejom planów.

Seryjni złodzieje?

Równie prawdopodobne jest to, że parafia w Lubczy padła ofiarą szajki specjalizującej się w okradaniu plebanii. Dowodem może być noworoczne włamanie w sąsiedniej Swoszowej. Sprawcy również wykorzystali nieobecność księdza w godzinach popołudniowych. Wyważyli drzwi wejściowe i z plebanii ukradli około 40 tys. złotych.

Na początku grudnia ktoś splądrował także budynek plebanii w Łękawce. Złodzieje do akcji wkroczyli, gdy proboszcz odprawiał popołudniowe nabożeństwo. Wyłamali drzwi wejściowe i skradli 1,5 tys. zł. - Niewykluczone, że to dzieło jednej grupy - dodaje Klimek.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
czytelnik
Moim marzeniem jest, żeby udało się znaleźć sprawcę kradzieży albo żeby miał on na tyle odwagi, by samemu się przyznać i zwrócić pieniądze naszych parafian - wzdycha ks. Marek Kuzak, proboszcz parafii w Lubczy.

A moim marzeniem jest, ze jak zostana zlapani,a wiem ze to kwestia czasu,to prosze Prokuratora o wizerunek ich.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska