
W 2018 roku 54-letnia kobieta została zaskoczona przez ogromnego, liczącego blisko 9 metrów węża. Z relacji wynikało, że nie była w stanie obronić się przed bestią.
Zdarzenie miało co prawda w Indonezji (wyspa Sulawesi), ale może spotkać każdego z nas. Kobieta została zaskoczona podczas pracy w ogródku. Jej poszukiwania rozpoczęły się kolejnego dnia. O zdarzeniu zaalarmowały zaniepokojone dzieci 54-latki.
Makabrycznego odkrycia dokonał jeden z synów kobiety. Znalazł on ogromnych rozmiarów pytona, który wydawał się świeżo po jedzeniu. Okazało się, że w jego środku znajduje się zaginiona kobieta. Z jej ułożenia wynikało, że gad zaczął konsumować ofiarę zaczynając od głowy. Mieszkańcy wioski nie wiedzieli do końca, czy ofiara węża nie żyje, więc postanowili go zabić i rozciąć.
Cała akcja ratunkowa, która polegała na wycięciu kobiety z wnętrza gada została nagrana telefonem. Przestrzegamy jednak, że materiał jest przeznaczony wyłącznie dla ludzi o mocnych nerwach.
Jak to w ogóle możliwe, że pyton zdołał połknąć człowieka? Okazuje się, że to nie pierwszy tego typu przypadek. Węże mogą zjadać ofiary, które gabarytami dorównują im. Dlatego w swoim menu gady te mają także zwierzęta gospodarcze, jak np. krowy. Może jednak się zdarzyć tak, że gad przeliczy się w swoich możliwościach. Wówczas po zjedzenie zbyt dużej ofiary, jego ciało rozrywa się. Historia zna i takie przypadki.

Atak hien zakończony tragedią
"Zoo safari" w Kenii to nie lada atrakcja dla turystów. Z roku na rok dochodzi jednak do coraz większej ilości ataków na ludzi. W 2012 roku stado hien zaatakowało rodzinę. Do zdarzenia doszło w jednej z tamtejszych miejscowości. Obrażeń w tym przypadku doznało 13 osób. Dwie z nich zostały zjedzone.
Jeśli chodzi o hieny, to jedynie cętkowanej i pręgowanej zdarza się polować na człowieka. Większość ofiar stanowią dzieci i kobiety. Zdecydowanie bardziej groźną dla człowieka jest hiena cętkowana z silniejszej agresji i większego rozmiaru. Wyobraźcie sobie, że w 1962 w Mlanje 27 osób zostało zabitych przez parę zwierząt tego gatunku.
Najczęściej do ataków na ludzi przez te zwierzęta dochodzi w okresie września, kiedy spora część afrykańskiej ludności śpi pod gołym niebem. W 1903 Hector Duff pisał, że na obszarze dystryktu Mzimba (dzisiejszy środkowy Mozambik) hieny cętkowane w nocy podchodzą pod drzwi ludzkich domów i czekają do świtu, by atakować wychodzących.

Atak 30 wygłodniałych niedźwiedzi
Do tego ataku doszło w Rosji. W lipcu 2008 dwóch geologów pracujących na Kamczatce zostało zabitych i częściowo pożartych przez grupę 30 niedźwiedzi. Niestety w tym przypadku zwierzęta żywcem zjadły dwie osoby. Ofiarami okazało się dwóch ochroniarzy.
Weźmy np. takiego niedźwiedzia polarnego, który kompletnie nie jest przyzwyczajony do widoku człowieka. Historia zna przypadki ich polowań na ludzi. Polowania na człowieka innych niedźwiedziowatych również są sporadyczne i zazwyczaj podejmowane w okresach niedoboru pokarmu bądź przez osobniki stare, względnie schorowane, niezdolne do upolowania innej zdobyczy. Większość jednak śmiertelnych ataków niedźwiedzi na ludzi spowodowane jest innymi czynnikami niż chęć zdobycia pokarmu.
Niedźwiedź himalajski z kolei jest zdecydowanie bardziej negatywnie nastawiony do ludzi. Zwierzęta te co prawda unikają człowieka, ale w szczególnych przypadkach nie wahają się zaatakować.

Sam Cellet pewnego razy wybrał się nad jedno z wybrzeży Australii na wspólne nurkowanie. Podczas jednego z nurkowań 28-latek został zaatakowany przez mierzącego blisko 6 metrów żarłacza białego. Ciała mężczyzny nie udało się odnaleźć. Zostały po nim jedynie dwa ciężarki oraz harpun ze śladami szczęk.
Spośród blisko 480 gatunków rekinów, jedynie kilka (w tym żarłacz biały, rekin tygrysi, rekin młot i żarłacz tępogłowy) stanowi zagrożenie dla człowieka. Do 2014 roku na całym świecie udokumentowano 2899 niesprowokowanych ataków rekinów na ludzi, w tym 548 śmiertelnych. Rocznie dochodzi do ok. 75 ataków.