
Krwiożerczy lampart zdołał zabić 12 osób. Do zdarzenia doszło w okolicach Himalajów. W związku z tym w pościg za zwierzęciem został wysłany specjalny zespół strzelców, których zadaniem było upolować go. Niestety misja ta zakończyła się niepowodzeniem.
Lamparty polujące na ludzi to niewielki odsetek populacji, co nie zmienia faktu, że w wielu regionach są one poważnym zagrożeniem. Ten z przykładu, który opisałem powyżej atakował głównie ludzi odurzonych alkoholem. Znany jest tez przypadek tego zwierzęcia, który tylko w Indiach zabił około 200 osób. Co gorsza lamparty w Indiach przyzwyczaiły się do spożywania ludzkiego mięsa z powodu przyzwyczajenia żerowania na ludzkich zwłokach.
W wielu przypadkach lamparty potrafią atakować w nocy. I nie ma w tym nic dziwnego z racji ich wyostrzonych zmysłów o tej porze dnia. Niektóre z drapieżników nauczyły się wchodzić do domów, wyłamując drzwi chat bądź kryte strzechą dachy.

W 2005 roku sześć osób z afgańskiej wioski zostało zjedzonych przez zwierzęta. W grupie ofiar znajdował się również 6-letni chłopiec. Za tę tragedię odpowiedzialna była wataha wilków.
Jest wiele mięsożernych ssaków, które za cel obierają sobie człowieka. Na szczęście wilki do nich nie należą. A przynajmniej do ataków nie dochodzi często. Jeśli jednak już zdarzy się taki incydent, to w tym przypadku ofiarami padają głównie dzieci. Co jest główną przyczyną ataków? Chodzi o zjawisko tzw. habituacji wynikającej z życia tych zwierząt w pobliżu ludzkich osiedli, powodująca zanik lęku przed człowiekiem, rzadziej działaniem człowieka.
W Polsce również znane są ataki wilków na ludzi. Dwoje dzieci w wieku ok. 10 lat trafiło do szpitala po tym, jak pogryzł je wilk. Do zdarzenia miało dojść w miejscowości Strzebowiska w gminie Cisna. Według informacji, dzieci bawiły się w okolicach swojego domu, gdy rzucił się na nie wilk. Udało się go przegonić dzięki szybkiej interwencji rodziców. Rodzeństwo z niegroźnymi ranami nóg zostało przewiezione do szpitala. Po tym incydencie zwierzę zostało odstrzelone, a jego truchło zabepieczone do badań.

Francesco Raccosta był gangsterem, szefem jednej z włoskich mafii. Konkurencyjna organizacja postanowiła jednak porwać mężczyznę i wymierzyć mu tortury, po których został on rzucony świniom na pożarcie.
Kiedyś była nawet taka tortura, w której nagiego niewolnika podwieszano pod sufitem i wpuszczano wygłodniałe świnie. Zwierzęta te zjadały mu stopy. A ponieważ świnia jest wszystkożerna, je także mięso.
W Strzelnikach koło Lewina Brzeskiego 84-letnia kobieta, która mieszkała w domu razem z synem, została pogryziona przez świnię.
Jak się okazało mężczyzna trzymał w domu 300-kilogramową świnię i feralnej nocy spał zamroczony alkoholem, a schorowana staruszka nie była w stanie ruszyć się z łóżka. Niestety mimo pomocy medycznej kobieta zmarła. Świnia natomiast została odstrzelona przez weterynarza i została przebadana m.in. pod kątem wścieklizny.

W 2013 roku internet obiegło zdjęcie najedzonego pytona. Jak się później okazało ofiarą kilkumetrowego gada był człowiek. Mimo wielu opowieści na temat węży-ludożerców, udokumentowane przypadki upolowania i pożarcia przez węża człowieka są stosunkowo rzadkie. Ale to nie znaczy, że nie występują w ogóle! Niektóre z nich są wystarczająco silne, aby zabić i połknąć dorosłego człowieka.