Podczas charytatywnego spotkania, związanego z promocją książki „Solidarne Opowiadania”, Urugwajczyk odpowiadał na wiele pytań, w tym o klęskę w Paryżu i rewanż w Barcelonie.
- Czujemy ból, jak po każdej porażce. Trudno jest przegrywać w ten sposób, jednak myślę, że nasza drużyna jest zdolna odwrócić losy dwumeczu. Musimy przekonać do tego samych siebie. Nie możemy załamać rąk – podkreślił Suarez.
Po raz ostatni na takim etapie Ligi Mistrzów „Barca” odpadła w 2007 roku. Wyeliminował ją wtedy Liverpool, który wygrał na Camp Nou 2:1 i przegrał na Anfield Road 0:1.
- Ten zespół przeszedł do historii przez tryplet (zdobycie mistrzostwa Hiszpanii i Pucharu Króla oraz wygranie Ligi Mistrzów – przyp.), przez inne triumfy w ostatnich latach. Jeśli chcemy zapisać się w historii Barcelony jako drużyna, musimy wyróżnić się odrobieniem strat w tym dwumeczu. To piękne wyzwanie, które chcemy podjąć – wyznał urugwajski napastnik.
Na pytanie, jak można dokonać takiego wyczynu, Suarez odparł: - Po pierwsze: musimy strzelać bramki. Jeśli zdobędziemy dwa gole w pierwszej połowie, może to wpłynąć na postawę naszych kibiców, a w takim meczu są szczególnie ważni. Potrzebujemy ich bardziej niż kiedykolwiek.
W „Dumę Katalonii” wierzy jej były szkoleniowiec Pep Guardiola. - Jeśli jest jakiś zespół, który może odwrócić losy takiej rywalizacji, to jest nim Barcelona. Cały czas do rozegrania pozostało 90 minut. Wszystko jest możliwe – przekonywał obecny trener Manchesteru City.
Jeszcze nikt w Lidze Mistrzów nie odrobił czterobramkowej straty. Dlatego inny napastnik Barcelony Neymar po klęsce w Paryżu przyznał, że jest to „praktycznie niemożliwe”. Ale dodał: - Nie możemy się poddać, choć będzie bardzo trudno przygotować się do takiego meczu. Obiecuję jednak dać z siebie wszystko i powalczyć o awans.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska