W sobotni wieczór w Kobylance zapadła cisza. Wszyscy mieszkańcy zasiedli przed telewizorami, by na odległość uczestniczyć w występie ich rodaka, Łukasza Dyczko w Konkursie Eurowizji dla Młodych Muzyków w Kolonii. Gdy ogłaszano wyniki, przez wieś przetoczył się głośny okrzyk radości.
Łukasz zasłużenie wygrał konkurs, pozostawiając w pobitym polu konkurentów. Jest on uznawany za jeden z największych talentów muzyki poważnej na świecie. 18-letni saksofonista w finale konkursu zmierzył się z reprezentantami dziesięciu krajów, m.in. Niemiec, Szwecji czy Austrii. Dyczko za zwycięstwo w Eurowizji dla Młodych Muzyków otrzymał nagrodę w wysokości 10 tysięcy euro. W finale konkursu wykonał „Rapsodię na saksofon altowy” Andre Waigneina. Drugie miejsce zajął Robert Bily z Czech, a najniższy stopień podium przypadł Dominikowi Wagnerowi z Austrii. Młodych muzyków oceniało pięcioosobowe jury. Przewodniczył mu światowej sławy skrzypek Julian Rachlin.
Gry na saksofonie uczył się w Państwowej Szkole Muzycznej I st. im. Ignacego Paderewskiego w Gorlicach, potem umiejętność tę doskonalił w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II stopnia im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Obecnie studiuje grę na saksofonie na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie.
- No i co ja mam powiedzieć? - mówi Krzysztof Bagnicki, pierwszy nauczyciel gry na saksofonie Łukasza Dyczko. - Jeśli mierzyć wartość nauczyciela osiągnięciami jego wychowanków, to mam być z czego dumny - dodaje.
W ocenie pedagoga, Łukasz był w czasie konkursowego występu perfekcyjny. Jak zresztą zwykle.
- Uczyłem go cztery lata i nie pamiętam, by kiedykolwiek był nieprzygotowany do zajęć - opowiada. - Gdy kończył edukację w Gorlicach, trafił pod skrzydła mojego profesora z Akademii Muzycznej w Katowicach, Bernarda Steuera, chyba najlepszego w Polsce pedagoga uczącego gry na saksofonie - dodaje.
Łukasz był w drugiej klasie szkoły podstawowej, gdy oświadczył rodzicom, że chce iść do szkoły muzycznej. Nie byli zbyt zdziwieni, widzieli, jak Łukasz gra na keyboardzie.
- Pamiętam, jakby to było dzisiaj. Łukasz miał może cztery lata, jeszcze nie potrafił powtórzyć wszystkich słów, gdy usiadł przy tapczanie i na keyboardzie, który tam leżał, wygrał z pamięci wszystkie dziecięce piosenki, które śpiewali nam rodzice - opowiada Anna Kowal, starsza siostra Łukasza. - Zrobił to ot tak, jakby mimochodem. Zaśpiewał, zagrał, a my wpatrywaliśmy się w niego w osłupieniu - wspomina.
W szkole muzycznej w Gorlicach przyjął ich Henryk Rąpała, dyrektor szkoły.
- Stanął przede mną szczuplutki, niewysoki chłopiec i z poważną miną oświadczył, że chce się uczyć, grać na saksofonie - pedagog wraca pamięcią do tamtych chwil. - Sporo czasu zajęło nam przekonanie go, by na razie sięgnął po jakiś inny, mniejszy instrument - opowiada.
Przez dwa lata uczył się gry na flecie, potem już ważny był dla niego tylko saksofon.
Łukasz Dyczko jest trzecim Polakiem, który zwyciężył w tym konkursie.
W 1992 roku pierwsza nagroda przypadła polskiemu skrzypkowi Bartłomiejowi Niziołowi, a 2000 r. nagrodę otrzymał pianista Stanisław Drzewiecki.