https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Musiał, trener Hutnika Kraków: Mam nadzieję, że przed nami droga długa i owocna

Krzysztof Kawa
W rozegranym w Niepołomicach meczu 2. ligi Sandecja Nowy Sącz przegrała z Hutnikiem Kraków 0:1
W rozegranym w Niepołomicach meczu 2. ligi Sandecja Nowy Sącz przegrała z Hutnikiem Kraków 0:1 Wojciech Matusik / Polskapress
- Będę oczekiwał od swoich piłkarzy innej gry – powiedział po sobotnim spotkaniu 2. ligi w Niepołomicach Maciej Musiał. Mimo iż jego drużyna wygrała z Sandecją Nowy Sącz 1:0 po golu Marcina Wróbla, trener Hutnika był zaskoczony tym, jak jego zawodnicy dali sobie odebrać piłkę, nie uzyskując kontroli na boisku w potyczce z ostatnią drużyną w tabeli.

To był mecz niezwykle ważny dla obu małopolskich zespołów. Zaskakujące było to, że sądeczanie potrafili stworzyć w pierwszych dwudziestu minutach aż cztery dogodne okazje do zdobycia gola. Tyle że nie sfinalizowali żadnej z akcji, nad czym bardzo ubolewał Robert Kasperczyk, trener, który czuje sentyment zarówno do Hutnika, którego jest wychowankiem (później prowadził w nim młodzież i pierwszą drużynę), jak i do Macieja Musiała, z którym przed wielu laty pracował przez półtora roku w Wieliczce.

Cele obu II-ligowych drużyn są różne. Sądeczanie wciąż nie mogą wygrzebać się z ostatniego miejsca w tabeli, a ponieważ do zakończenia rozgrywek pozostało już tylko pięć kolejek, nadrobienie pięciu punktów straty wydaje się zadaniem karkołomnym. Z kolei Hutnik wciąż ma nadzieję na wypełnienie planu minimum nakreślonego na ten sezon, czyli zajęcia miejsca gwarantującego udział w barażach o I ligę. Nadal jest poza tą strefą, ale traci do niej tylko punkt.

Margines błędu krakowianie mają niewielki, bo walka o miejsca 1-6 jest niezwykle zacięta. Nowy impuls ma dać drużynie Maciej Musiał, trener, który zastąpił Bartłomieja Boblę. Po czterech meczach bilans jest dodatni (dwa zwycięstwa, remis i porażka), aczkolwiek przebieg spotkania w Niepołomicach pokazał, że hutnicy mają jeszcze wiele do poprawy. Zwracał na to uwagę sam szkoleniowiec.

Byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, że jestem w pełni usatysfakcjonowany tym meczem, bo był on daleki od tego, co sobie zakładaliśmy – powiedział Maciej Musiał. - Wynik cieszy, ale został bardziej wywalczony niż osiągnięty piłkarsko. Było dużo determinacji i w tym elemencie mój zespół funkcjonował bardzo dobrze, za co należą mu się gratulacje. Będę jednak oczekiwał od niego innej gry i zdecydowanie większej kontroli nad przebiegiem wydarzeń w kolejnych spotkaniach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Wiadomo, że do końca sezonu pole manewru trenera pozostanie niewielkie. Hutnik ma krótką ławkę rezerwowych, na dodatek siedzą na niej zdolni, ale bardzo młodzi zawodnicy, jak środkowy defensor Daniel Hoyo-Kowalski, lewy obrońca Filip Jania oraz pomocnicy Karol Szablowski i Michał Głogowski. Często wchodzą oni do gry na ostatnie minuty i tak też było w spotkaniu z Sandecją, gdy trzej z wymienionych musieli udźwignąć ciężar utrzymania minimalnego prowadzenia. Co było o tyle trudne, że drugi mecz z rzędu w środku pola nie mógł zagrać defensywny pomocnik Miłosz Drąg. Jeśli wróci na najbliższe spotkanie z Polonią Bytom (sobota o godz. 14), powinien dać kolegom z drużyny większy oddech. Bez względu na wynik osiągnięty na finiszu sezonu, uzupełnienie latem kadry o doświadczonych graczy wydaje się niezbędne.

- Jesteśmy na początku tej drogi, mam nadzieję, że będzie ona długa i owocna – komentuje Maciej Musiał. - Wiadomo, że takie mecze jak ten z Sandecją muszą się zdarzać. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty, mimo że nie graliśmy wielkiego futbolu. Najbardziej cieszy mnie to, że zagraliśmy na zero z tyłu, ale prawda jest też taka, że na początku meczu Sandecja kilka razy nas zaskoczyła i mogło się to zupełnie inaczej potoczyć.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska